Alarm bombowy w szpitalu w Rybniku. Dla żartu
"Dzień dobry! Tu terrorysta". Tak przedstawił się mężczyzna, który w poniedziałek (6.08) w środku nocy zadzwonił do szpital w Rybniku, powiedział, że wysadzi jeden ze szpitalnych budynków. Policja informuje o zatrzymaniu "terrorysty" i jego kolegów. To chłopaki z Tychów, którzy tej nocy dobrze się bawili...
To był bardzo dziwny telefon, odebrała go o 3.00 w nocy pielęgniarka jednego z oddziałów. Męski głos powiedział, że jest terrorystą i za 10 minut wysadzi jeden z budynków ogromnego szpitala w Orzepowicach. Brzmiało to poważnie, dlatego od razu zaczęto sprawdzać pomieszczenia. Nie znaleziono ładunków wybuchowych. Kryminalni z Rybnika szybko dotarli do 18- latka a potem do dwóch jego kolegów, którzy przyznali, że tego wieczora byli pijani i w czasie imprezy wpadli na pomysł zabawy w terrorystów. Twierdzą, ze nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji, są pod dozorem policji. Grozi im do 8 lat więzienia.