Byli tak pijani, że zapomnieli, gdzie zaparkowali… więc zgłosili kradzież
Do komisariatu w Wiśle zgłosił się 67-letni właściciel skody, by zawiadomić o jej kradzieży. Mężczyźnie towarzyszył 45-letni kolega. Obaj mieszkańcy Łodzi znajdowali się pod silnym wpływem alkoholu. Chociaż nie pamiętali, gdzie po raz ostatni zaparkowali, to byli pewni, że do kradzieży doszło w Wiśle.
Straty oszacowali na 8 tysięcy złotych. Policjanci rozpoczęli poszukiwania, zawiadomili sąsiednie jednostki. Niestety jednak nie natknęli się na samochód ani na drogach w regionie, ani na żadnym z wiślańskich parkingów. W końcu jednak skoda się odnalazła… w jednym z warsztatów samochodowych.
Okazało się, że auto się zepsuło, więc mężczyźni zostawili go przy drodze w Jaworniku, z kluczykami w środku. Następnie poszli do pensjonatu, gdzie razem pili alkohol. Podczas libacji zadzwonili do warsztatu samochodowego i zamówili usługę usunięcia pojazdu z drogi. Niestety, zapomnieli o tym fakcie, gdy zgłaszali kradzież policjantom.
I chociaż znaleziono „zagubiony” pojazd, to mężczyźni mogą zostać ukarani grzywną za złożenie bezpodstawnego zgłoszenia.