Dokarmiajmy zwierzęta z głową!
Taki apel płynie z cieszyńskiego magistratu. „Bilans zysków i strat” dokarmiania wcale nie musi okazać się dla zwierząt korzystny. Najczęściej dokarmiamy ptaki w karmnikach ustawionych na balkonie, parapecie lub w ogrodzie. Kawałki chleba rzucane są również łabędziom i kaczkom zimującym na Olzie, pojawiają się także okruszki dla gołębi na Rynku.
Mieszkańcy pozostawiają „zielone resztki” np. warzywa po posiłkach, niewykorzystane lub nadgniłe owoce, ale również roślinne pozostałości po pielęgnacji ogrodu, w Lasku Miejskim, na skarpach koryt potoków oraz w krzakach i zarośniętych miejscach na obrzeżach Cieszyna. Takie działanie może zwierzętom przynieść więcej szkód niż pożytku.
Nasza pomoc powinna uwzględniać rzeczywiste potrzeby zwierząt, a pokarm musi być jak najbardziej zbliżony do wymagań różnych gatunków. Ważne są przede wszystkim: odpowiednie miejsce wykładania karmy, rodzaj i jakość pokarmu oraz termin rozpoczęcia i zakończenia dokarmiania. Bo inaczej to nie dokarmianie, a po prostu śmiecenie.
