Fotoradary zaklejone folią – nieczynne i bezużyteczne. I co dalej?
Fotoradary owinięte czarną folią, a oni czekają na opinię z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Rybniccy strażnicy miejscy jako jedyni w regionie zdecydowali się na taki krok w związku z niejasną interpretacją nowych przepisów o używaniu fotoradarów do kontroli prędkości kierowców.
Na razie w sprawie niewiele wiadomo:
Urządzenie rejestrujące mamy jedno, natomiast obudów aż pięć. Jak dotąd nie wiadomo, czy możemy jedną obudowę odkryć i umieścić tam urządzenie rejestrujące, następnie na drugi dzień zakryć ten słup i urządzenie przenieść do innego – tego nie wiemy. Atrap używać nie wolno, dlatego też wszystkie te obudowy, które są zlokalizowane w Rybniku, zostały owinięte czarną folią – czy te obudowy mają być zdemontowane, czy wystarczy je tylko przykryć – na razie czekamy na odpowiedź ministerstwa.
– mówi Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku. A wątpliwości budzi przede wszystkim jeden z zapisów rozporządzenia, według którego urządzenie rejestrujące musi być używane razem z obudową. To nierozerwalna całość. Szkoda, bo póki co musieliśmy zrezygnować także z funkcji prewencyjnej, jaką pełniły fotoradary – dodaje Dawid Błatoń:
Straż miejska w Rybniku dysponuje tylko jednym urządzeniem rejestrującym, natomiast do naszej dyspozycji zostało przekazanych pięć takich urządzeń, do których można było ten fotoradar wkładać. Pełniły one znakomitą rolę prewencyjną, były żółte, zlokalizowane w rejonach przejść dla pieszych. Dyscyplinowały przede wszystkim piratów drogowych, widać było, że ci kierowcy zwalniali.
Kiedy rybniccy strażnicy doczekają się odpowiedzi? To kolejna niewiadoma.