Koniec policyjnej kontroli po wypadku w Dębieńsku. Jakie są wnioski?
Chodzi o zdarzenie z października, kiedy pod kołami samochodu zginął 15-latek. Auto z nieustalonych przyczyn zjechało na chodnik i uderzyło w prawidłowo idącego pieszego. Chłopak zginął na miejscu. Mieszkańcy Dębieńska zarzucali funkcjonariuszom niewłaściwe zabezpieczenie miejsca tragedii, dlatego wszczęto kontrole.
Przeprowadzone z polecenia Komendanta Śląskiej Policji Krzysztofa Justyńskiego, kontrole nie potwierdziły zarzutów, o których słyszeliście w Radiu 90.
Przypomnijmy, chodzi m.in. o nieosłonięcie ciała parawanem, niezabezpieczenie miejsca wypadku taśmami, a – co najbardziej bulwersujące – szczątki zabitego nastolatka mieszkańcy Dębieńska mieli zbierać nawet następnego dnia.
Jak twierdzili, zebrali ich tyle, że konieczne było ponowne wezwanie przedstawiciela zakładu pogrzebowego, by ten je zabrał.
Jednak wewnętrzna kontrola nie potwierdziła tych zarzutów. Wnioski są takie, że służby policyjne nie zaniechały realizacji żadnych czynności podejmowanych zazwyczaj w przypadku tego typu zdarzeń.
Funkcjonariusze nie złamali żadnych przepisów, dlatego nie będzie wobec nich postępowania dyscyplinarnego.
Do wszystkich jednostek śląskiej policji wysłano zalecenia odnośnie użycia parawanu, taśm zabezpieczających i specjalistycznego oświetlenia, a także sposobu przywrócenia miejsca wypadku do stanu pierwotnego, bo w tym zakresie zauważono niedoskonałości.
