Nowe fakty w sprawie śmierci mężczyzny znalezionego na autostradzie A1
Przypomnijmy: w poniedziałek, 25 maja, na żorskim odcinku autostrady jeden z kierowców zauważył ciało mężczyzny. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził jego zgon. Okazało się, że to 33-letni mieszkaniec powiatu rybnickiego, który w tym dniu wyjechał z domu na swoim skuterze. Pojazdu jednak nie znaleziono.
Policjanci apelowali wtedy do mieszkańców regionu, którzy być może zauważyli gdzieś pojazd podobny do poszukiwanego. Jego odnalezienie miało mieć kluczowe znaczenie dla sprawy. Parę dni później, 29 maja, postronna osoba zadzwoniła z informacją, że poszukiwany pojazd być może znajduje się na jednej z posesji.
Policjanci, którzy pojechali we wskazane w Żorach miejsce, faktycznie go znaleźli. Okazało się jednak, że skuter był w nienaruszonym stanie. Właścicielka posesji powiedziała, że mężczyzna czasem na parę dni zostawiał u niej swój pojazd.
Kobieta nie znała go jednak z imienia i nazwiska. Miał to być znajomy jej znajomego, który często u niej przebywał. Dziś mężczyzna ten został przesłuchany. Przyznał, że spotkał 33-latka w dniu, kiedy ten zostawiał skuter na posesji jego znajomej.
Dodał także, że w tym dniu mężczyzna dziwnie się zachowywał, unikał kontaktu i mówił sam do siebie. Na chwilę obecną wiadomo więc na pewno, że 33-latek nie jechał skuterem na autostradzie.
Wyniki badań toksykologicznych będą znane w połowie czerwca, wtedy też będzie można powiedzieć coś więcej na temat okoliczności śmierci mężczyzny.
