Po napadzie na stację paliw, ukrył się w skupie złomu
"Ukradłem, bo byłem po prostu pijany" - tak tłumaczył się mieszkaniec Żor, który napadł na stację paliw. Do zdarzenia doszło na terenie pow. pszczyńskiego. Nieznany mężczyzna skradł na stacji paliw artykuły spożywcze i uciekając uderzył w twarz pracownika, który zażądał od niego zwrotu zawartości reklamówki.
Personel stacji, przekazał na tyle dokładny rysopis sprawcy, że już po kilku kwadransach złodziej był w policyjnym radiowozie. Przebywał w skupie złomu, niecałe 200 metrów dalej. Miał ponad dwa promile do więzienia może pójść nawet na 10 lat.