Rybniczanin zadzwonił z informacją, że w autobusie jest bomba
"Żart" może go kosztować 8-letnią odsiadkę. Chodzi o 36-latka z Rybnika. Dyżurny katowickiej komendy policji otrzymał telefon od kolegi z Rudy Śląskiej o podłożeniu bomby w busie relacji Rybnik-Katowice. Sprawca przekazał, że autobus wjechał już do Katowic i zatrzyma się na placu z tyłu dworca PKP.
Zagrożony rejon został zabezpieczony przez policjantów i wyłączony z ruchu. Bus, z którego kierowca po otrzymaniu informacji o zagrożeniu ewakuował pasażerów, został przeszukany przez policyjnych pirotechników. Alarm okazał się fałszywy. Osoba, która przekazała informację, została zlokalizowana w pobliżu dworca PKP. Kilka minut później zatrzymano rybniczanina. Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna nie przyznał się do przekazania informacji o bombie, ale dodał, że zrobił to „dla żartu”. Czeka go sprawa w sądzie.