Szalona ucieczka kierowcy zakończyła się wypadkiem
Kierowca bmw nie zatrzymał się do kontroli, a uciekając, omal nie rozjechał mundurowych. Podczas szalonej jazdy spowodował dwie kolizje, na koniec uderzył w inny samochód. Dwie podróżujące nim osoby zostały ranne. On sam także trafił do szpitala. Badanie krwi wykaże, czy był pijany.
Wodzisławscy policjanci zostali wezwani na ulicę Oraczy, ponieważ istniało podejrzenie, że jadący tamtędy kierowca jest pijany. Pomimo kierowanych w jego stronę sygnałów dźwiękowych i świetlnych, mężczyzna nie zareagował.
Funkcjonariusze ruszyli za nim, a kiedy zrównali się z pojazdem, ponownie dali sygnał do zatrzymania. Kierowca zamiast tego przyspieszył, jadąc całą szerokością jezdni w kierunku Pszowa, po drodze kilkakrotnie przejeżdżając podwójną linię ciągłą.
Na wysokości komisariatu omal nie staranował policyjnego radiowozu, który ustawił tam blokadę. Przejeżdżając chodnikiem obok samochodu służbowego zahaczył o przejeżdżającego tam golfa. Gdy skręcił w ulicę Pszowską i jechał w kierunku Rydułtów, zahaczył o jadącego z przeciwka nissana, a następnie zderzył się czołowo z fiatem i tam dopiero się zatrzymał.
Po otwarciu drzwi bmw, kierowca wypadł z samochodu. 40-letni pirat drogowy ze złamaniem uda trafił do szpitala. W zderzeniu z fiatem ranna została także 19-letnia kierująca i pasażer, którzy z ogólnymi potłuczeniami ciała również trafili pod opiekę lekarzy.
