Ponad 50 policjantów z Rybnika i Raciborza ćwiczyło na stadionie przy ul. Gliwickiej w Rybniku. Nie były to jednak konkurencje lekkoatletyczne a sprawdzenie sił, możliwości i tworzenia szyków, które stosowane są podczas działań pododdziałów zwartych.
Na dziś (10.02.) na godzinę 11:00 zaplanowano posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku w Urzędzie Miasta w Rybniku. Wezmą w niej udział władze miasta, przedstawiciele policji, radni oraz Wydział Zarządzania Kryzysowego.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach cały czas przesłuchuje świadków i czeka na opinie biegłych z zakresu balistyki. Przypomnijmy: w maju 27-latek został trafiony pociskiem z broni gładkolufowej, której policja użyła do stłumienia zamieszek po meczu miejscowej drużyny z Ruchem Radzionków. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.
Przypomnijmy: 27-latek został trafiony pociskiem z broni gładkolufowej, której policja użyła do stłumienia zamieszek po meczu miejscowej drużyny z Ruchem Radzionków. To był początek maja. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów. Sekcja zwłok mężczyzny wykazała, że przyczyną śmierci był krwotok.
Jak powiedział Radiu 90 prokurator rejonowy w Jastrzębiu Jacek Rzeszowski, są dwa akty oskarżenia, osobny w sprawie zajść z 3 lutego i osobny dotyczący tego co działo się tydzień później - 9 lutego.
Choć minął już ponad miesiąc od tragicznych wydarzeń na stadionie Concordii Knurów, gdzie podczas zamieszek policji z kibicami śmiertelnie postrzelony został 27-latek, cały czas nikomu nie postawiono zarzutów.
To konsekwencje, jakie decyzją Śląskiego Związku Piłki Nożnej, poniesie Concordia Knurów po wydarzeniach z początku maja, do których doszło na stadionie w czasie meczu z Ruchem Radzionków. Przypomnijmy: w czasie pierwszej połowy spotkania, kibice miejscowej drużyny wtargnęli na murawę, by zaatakować kibiców gości. Policja użyła broni gładkolufowej, jedna z kul trafiła w szyję 27-latka, mężczyzna zmarł.
Bezpieczeństwo jest najważniejsze. W najbliższą sobotę piłkarze Energetyka ROW Rybnik zmierzą się na własnym stadionie ze Stalą Mielec. Choć najciekawsze jest to, co będzie się dziać na boisku, po tragicznych wydarzeniach w Knurowie, w czasie których zginął kibic Concordii, mecz nabiera innego wymiaru.
Musi zmienić się pokolenie, by zakończyła agresja na stadionach - uważa nasz poranny gość dr Andrzej Górny, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Po wydarzeniach w Knurowie, po raz kolejny zadajemy pytanie jak zatrzymać stadionową przemoc i skąd się ona bierze.
Zakaz rozgrywania meczów na okres dwóch tygodni z udziałem publiczności - taką karę na Concordię Knurów nałożył wczoraj (07.05.) Wydział Dyscypliny Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
Dziś o poranku odbył się pogrzeb 27-letniego Dawida, kibica Concordii Knurów, który zginął w czasie zamieszek na tamtejszym stadionie. Na uroczystości zjechali kibice z całego kraju.
Podpiłowane przęsła i wniesione dzień wcześniej materiały pirotechniczne - jak ustalił Śląski Związek Piłki Nożnej, starcie kibiców na meczu w Knurowie było przygotowane wcześniej.