Tajemnicza choroba kierowców Transgóru
Nie ma mowy o strajku kierowców autobusów, zmogła ich tajemnicza choroba - mówi prezes Transgóru Antoni Mańczyk. Od rana kierowcy w ten sposób protestują, bo chcą więcej zarabiać. Kilka tygodni temu blokowali drogę, teraz poszli na zwolnienia lekarskie.
Transgór obsługuje 60% Komunikacji Miejskiej w Rybniku. O poranku na drogi nie wyjechało 17 autobusów, nikt nie wie ilu kierowców jeszcze się rozchoruje:
Zarząd Transportu Zbiorowego uruchomił komunikację zastępczą i udało się uniknąć paraliżu na drogach. Ten protest może się źle skończyć dla firmy – ostrzega prezes Transgóru:
Przez ostatnie trzy tygodnie, czyli od blokady rybnickiej obwodnicy, nie doszło do żadnych spotkań pomiędzy zarządem firmy a związkowcami. Kierowcy chcą podwyżki w wysokości 500 złotych brutto i wyrównania do średniej krajowej w ciągu dwóch lat. Jestem gotowy do rozmów, ale związkowcy muszą z jakichś dodatków zrezygnować – deklaruje prezes Mańczyk:
Co na to kierowcy? Arkadiusz Żabka rozmawiał z jednym z nich który prosił o anonimowość:
W poniedziałkowe popołudnie na zwolnieniu lekarskim było już ponad 20. kierowców. Jutro mają dojść kolejni. Kierowcy otrzymują od 3 nawet do 14. dni zwolnienia lekarskiego.