Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Te rozmowy wcale nie dotyczyły planu rozwoju i naprawy Kompanii Węglowej”

Facebook Twitter

W czwartek górnicza Solidarność rozpoczęła pogotowie protestacyjne, dziś (19.09.) od rana trwa posiedzenie sztabu protestacyjno-strajkowy trzynastu central związkowych z Kompanii Węglowej. Ma on podjąć decyzje dotyczące dalszych działań w obronie pracowników i kopalń Kompanii Węglowej.

Waldemar Stelmach przewodniczący Solidarności w KWK Chwałowice był gościem porannej rozmowy w Radiu 90.

Słuchaj:

Czytaj:

Radio 90: Wczoraj zapadła decyzja o ogłoszeniu pogotowia protestacyjnego we wszystkich zakładach. Solidarność górnicza mówi, że jest źle. Do drugiej w nocy trwały masówki… Czym to się skończy, panie przewodniczący?

Waldemar Stelmach: Oby się skończyło jakimś dobrym porozumieniem, dobrym programem do restrukturyzacji Kompanii Węglowej, żeby ten program był rozwojowy, a nie prowadził do likwidacji poszczególnych kopalń. Żebyśmy mieli gwarancje zatrudnienia, wynagrodzenia, a Polska, żeby miała własne tanie paliwo, zapewniające Polakom niskie ceny energii, no i byt.

Wszyscy by sobie tego życzyli, ale fakty mówią same za siebie. Zostały zerwane rozmowy w sprawie planu naprawczego. Dlaczego państwo odeszli od stołu?

My nie nazywamy tego zerwaniem rozmów, tylko przestaliśmy rozmawiać nad programem, który dąży do likwidacji Kompanii Węglowej i polskiego górnictwa i nie ma nic wspólnego z programem rozwoju i naprawy Kompanii Węglowej. Bo nawet ten pomysł, który jest ostatnio – o sprzedaży kopalń – to prowadzi tylko do upadku górnictwa i Kompanii Węglowej. My przedstawiamy – i stronie rządowej, i Zarządowi Kompanii program naprawy polskiego górnictwa. Myślę, że to jest rozwiązanie do przyjęcia i ono ma racjonalne racje bytu.

Czy sprzedaż kopalń równa się ich likwidacji?

My dokładnie nie wiemy, bo nawet sam Zarząd nie jest w stanie tego przedstawić, co nas czeka. Bo mówi, że nas kupi Węglokoks, ale nie mówi na jakich warunkach, za ile, na ile jesteśmy wycenieni jako zakład pracy, jako załoga i co nas tam czeka. Zresztą Węglokoks jest firmą, która do tej pory handlowała węglem, nigdy nie zajmowała się produkcją. Żadne sprawy nie są uregulowane – ani pracownicze, ani wynagrodzeniowe.

A gdyby te warunki przejścia były dość korzystne? Mamy przykład kopalni Knurów-Szczygłowice, która dzisiaj w strukturach Jastrzębskiej Spółki Węglowej no ma gdzieś tą przyszłość, może mówić o jakiejś przyszłości.

Tak naprawdę to wątpliwa jest przyszłość całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Teraz się okazuje, że akcjonariusze są wręcz oburzeni, że został taki zakup dokonany, że Jastrzębska Spółka kupując KWK Knurów-Szczygłowice tylko się pogrążyła finansowo. Tam sytuacja wcale nie jest taka ciekawa.

Ale czy być może to będzie jedyne rozwiązanie dla kopalń – przejście w inne struktury?

Nade wszystko rozwiązanie dla polskiego górnictwa, dla polskich kopalń jest odpowiednia sprzedaż węgla. Tu strona przychodowa jest istotna, odzyskanie kontraktów, które utraciliśmy, kontrolowanie przepływu węgla zewnętrznego o niskiej jakości, opanowanie strefy dilerskiej, bo to, że nasz węgiel jest taki drogi, to nie znaczy, że on jest drogi na kopalni, tylko on jest drogo sprzedawany w Polsce. I ktoś narzuca taką wysoką cenę. A później nasz węgiel miesza się z węglem rosyjskim o bardzo niskiej jakości. Generalnie właściwie zgodnie z przyszłymi już przepisami Unii Europejskiej rosyjski węgiel w ogóle nie powinien zostać dopuszczony na rynek, jest to węgiel radioaktywny, zawierający dużo metali ciężkich, popiołu…

Czyli mówimy o zmianie polityki sprzedaży węgla.

Dokładnie tak.

Jeżeli chodzi o nastroje górników, bo do drugiej w nocy trwały masówki, skończyły się sześć godzin temu. Co mówią górnicy?

Jest pewien niepokój. Wszyscy są zaniepokojeni, w tej chwili jeszcze dlatego, że mamy doświadczenie z kopalni Kazimierz-Juliusz, gdzie sytuacja wygląda naprawdę niewesoło. Nie tylko pracę tracą ludzie, ale także miejsca zamieszkania.

Półtora roku temu na Śląsku i w Zagłębiu przeprowadzono solidarnościowy strajk generalny. Jest możliwość, że ten scenariusz się powtórzy?

Wszystkie scenariusze są możliwe.

Dziś rano w Katowicach rozpoczęło się posiedzenie sztabu protestacyjno-strajkowego. Tam 13 central związkowych Kompanii Węglowej mówi jednym głosem.

No, myślę, że tak będzie cały czas, to jest bardzo ważna sprawa, żebyśmy byli teraz zjednoczeni. My nie chcemy konfrontacji, tylko chcemy rozmawiać. Trochę pokrzyżowało nam plany odejście premiera Tuska do Brukseli, będzie nowy skład rządu, ale my dalej jesteśmy w stanie rozmawiać. My chcemy naprawdę uratować polskie górnictwo, dla dobra nie tylko branży górniczej, ale całej społeczności polskiej, bo jak zniknie polski węgiel, to ten rosyjski przestanie być tani.

Ale ma pan świadomość, że Kompania węglowa potrzebuje zmian?

Ale my jesteśmy na te zmiany otwarci. Tylko te zmiany muszą iść w stronę rozwoju, a nie likwidacji. My chcemy, żeby nastąpiła ta konsolidacja części węgla energetycznego z węglem koksującym, dlatego uważamy, że może być racjonalnym zakup KWK Knurów-Szczygłowice przez JSW, bo to jest węgiel koksujący, czyli ten rynek tam jest już uchwycony, natomiast rynek energetyczny jest rozbity.

Politycy coraz częściej pochylają się nad górnictwem, co jest naturalne, w końcu zbliżają się wybory. Mówi pan o dużej stracie, jaką jest zmiana rządu, tego poparcia na razie nie ma czy ono będzie inne?

My oczekujemy od strony rządu, że będzie pewna kontynuacja, ponieważ koalicja się nie zmienia. Też liczymy na pomoc i wsparcie polityków lokalnych, polityka rządzi w tym kraju, a my będziemy rozmawiać z wszystkimi politykami.

Lokalni politycy… Co do tej pory zrobił prezydent, marszałek?

No, na razie niewiele, ale oczekujemy, że coś się zmieni…

Ale co mogą zrobić oprócz tego, że jeden radny powiedział, że to jest barbarzyństwo.

Trzeba po prostu lobbować w Warszawie na rzecz górnictwa.

I ewentualnie poprzeć protesty, strajki?

Jak trzeba będzie popierać, to uważam, że powinni. Jest to w naszym polskim interesie.

Czy jest możliwe, żeby jeszcze w tym roku taki protest miał miejsce?

Jeżeli nie będzie konkretnych rozwiązań, to może dojść do tego.

Jakie decyzje dzisiaj zapadną w Katowicach?

Tego nie wiem.

Ogłoszenie tego pogotowia strajkowego pokazuje, że właściwie we wszystkich zakładach pracy na Śląsku ta gotowość jest. Tu możecie się podpiąć do innych sporów zbiorowych?

Tak, to nam daje możliwość pewnych manewrów prawnych. Natomiast ja myślę, że to jest w interesie całego Górnego Śląska. Branża górnicza ma dzisiaj ogromny wpływ na wszystko, co się dzieje w naszym województwie i w sąsiednich regionach, bo jednak to jest duża branża i powiązanie kapitałowe, przemysłowe, ekonomiczne i gospodarcze jest bardzo duże.

I było, nie było, Śląsk na węglu stoi.

I oby stał jak najdłużej.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj