Trudny czas dla zwierząt w lasach
Przedłużająca się w tym roku zima to problem nie tylko dla ludzi, ale jeszcze większy dla zwierzą, których w naszych lasach nie brakuje. "Pomagamy im jak możemy, ale już wiemy, że nie wszystkie przeżyją zimę" - mówi nadleśniczy w Nadleśnictwie Rybnik, Janusz Fidyk.
Zwierzyna przeżywa trudne chwile, mnie osobiście szkoda sarny, śnieg, gruba pokrywa, nie ma szans na dokopanie się do jakiegokolwiek jedzenia. Myślę, że to wielu obserwuje z nas, że zwierzyna wychodzi na pole i tak się ratuje, próbując się dokopać do jakiś zbóż. Ale na pewno będą upadki, to już taka smutna rzeczywistość. W skali nadleśnictwa to kilka, kilkadziesiąt sztuk może paść, brutalnie można powiedzieć, że to jest jakaś naturalna selekcja.
Problemem są także teraz dziki, które w poszukiwaniu jedzenia podchodzą coraz bliżej domów. Dokarmianie zwierząt trwa, a o to by paśniki były pełne dbają jak zawsze członkowie kół łowieckich, zwierzętom pomagają także leśnicy – dodaje Janusz Fidyk:
My staramy się jakoś im pomóc, po tych wielkich opadach świątecznych, w las pojechały ciągniki, odśnieżały drogi, ale również miały polecenie odśnieżać dojście do paśników. Paśniki są pełne, ale niestety czasami nieosiągalne z tego względu przez zwierzynę. Myślę, że coś im pomogliśmy.
Leśnicy mają pełne ręce roboty, ale ku zaskoczeniu intensywnie padający w Wielkanoc śnieg nie wyrządził wielu szkód w naszych lasach:
Sam byłem zaskoczony, drzew nie jest wiele połamanych, tak jednostkowo, ale tak drzewostany wytrzymały w fajnej kondycji.
Teraz pozostaje czekać na wiosnę, by móc wreszcie rozpocząć prace w lasach – kończy nadleśniczy Fidyk.
