Spowodował niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, ale kary nie będzie
Był niepoczytalny - to orzekli biegli psychiatrzy w sprawie Kazimierza N., kierowcy, który szalał na ulicach Rybnika żółtym fiatem 500. Na początku tegorocznego lata zajeżdżał drogę innym autom, spychając je z drogi, gwałtownie przyspieszał i hamował.
Postawiono mu zarzut spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, miał odpowiadać także za czynną napaść na funkcjonariusza straży miejskiej, którego potrącił na ulicy Żorskiej. W związku z opinią psychiatrów sprawa została jednak umorzona:
Chodzi o leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym – tłumaczy Jacek Sławik, prokurator rejonowy w Rybniku. Na razie sąd nie ustalił terminu, kiedy zajmie się wnioskiem prokuratorów o leczenie Kazimierza N. Za tydzień (30.09.) będzie natomiast rozpatrywał zażalenie obrony na zatrzymanie mu prawa jazdy. To był jeden ze środków zapobiegawczych, pirat drogowy z Żor miał poręczenie majątkowe, a także nakaz powstrzymania się od kierowania samochodami.