W płonącym samochodzie znajdowało się dziecko. Świadkowie nie reagowali, bo… nagrywali
Zamiast ratować ofiary, zaczęli nagrywać wypadek. Do groźnego zdarzenia doszło wczoraj (26.10.) w Knurowie na ulicy 1 Maja. 48-letni gliwiczanin kierujący samochodem renault laguna podczas skręcania nie udzielił pierwszeństwa przejazdu 33-letniemu motocykliście z Zabrza. Jednoślad uderzył w bok auta.
Rozlała się benzyna, oba pojazdy stanęły w płomieniach. W płonącym samochodzie było też 7-letnie dziecko. Zaraz po wypadku na miejscu pojawili się gapie. Zamiast ratować poszkodowanych, zaczęli nagrywać całe zdarzenie swoimi telefonami. Kierowcy, który został niegroźnie ranny, udało się wyciągnąć dziecko. Motocyklista natomiast ma złamaną nogę i poparzenia.