Wciąż toczy się śledztwo w sprawie zamieszek na stadionie w Knurowie i śmierci kibica
Choć minął już ponad miesiąc od tragicznych wydarzeń na stadionie Concordii Knurów, gdzie podczas zamieszek policji z kibicami śmiertelnie postrzelony został 27-latek, cały czas nikomu nie postawiono zarzutów.
Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. A ta, przypomnijmy, wywołała falę agresji, która rozlała się na Knurów paraliżując miasto na kilka dni. Przypomnę mężczyzna został trafiony pociskiem z broni gładkolufowej, której policja użyła, by stłumić agresywne zachowania pseudokibiców.
Kilkudziesięciu świadków zostało przesłuchanych, są wśród nich zarówno policjanci jak i kibice. Sprawdzane są także nagrania, a tych jest sporo, bo wydarzenie na boisku zarejestrowało wiele osób. Śledczy czekają także na opinię balistyczną.
Pytań jest sporo. Na przykład czy kibica dałoby się uratować, gdyby karetka była na miejscu. Jak podkreślają śledczy, do wyjaśnienia jest wiele wątków.
