32 kilometry po odbiór węgla, mimo że został kupiony w sąsiedniej kopalni

Posłuchaj głosu naszej słuchaczki:

To incydentalny przypadek za który przepraszamy – odpowiada Tomasz Głogowski rzecznik Polskiej Grupy Górniczej pytany przez Arkadiusza Żabkę, dlaczego trzeba jechać do odległego składu skoro węgiel został kupiony w sąsiedniej kopalni:

Tomasz Głogowski: To są wyjątkowe sytuacje, ponieważ w założeniu każdy z naszych klientów staramy się, aby każdy mógł odebrać węgiel jak najbliżej miejsca swojego zamieszkania, natomiast bywają sytuacje ze względów technicznych. Nie jest możliwe najbliżej swojego miejsca zamieszkania i wtedy proponujemy inny skład albo dany skład wyczerpał na dany miesiąc limit dostarczanego węgla. To są pojedyncze przypadki, oczywiście tutaj przepraszamy i jest nam przykro, że w tej sytuacji ktoś musiał jechać dalej po węgiel. To jest akurat wyjątkowa sytuacja, kiedy w danym dniu odbiór na kopalni nie był możliwy, natomiast są setki tysięcy klientów, którzy odbierają węgiel kupiony bliżej swojego miejsca zamieszkania.

Na terenie województwa śląskiego działa kilkanaście punktów kwalifikowanych dostawców węgla- sieci utworzonej przez PGG.

Czytaj także:

• Czy samorządy ugną się pod rządową presją i zaangażują się w sprzedaż węgla?
• Jarosław Wieczorek w Radiu 90: „Nie będziemy zmuszać samorządów do handlowania węglem. To będzie ich dobrowolna decyzja”
• Kopalniane zwały pełne węgla. Byliśmy w KWK Marcel w Radlinie