46-latek utonął w stawie Śmieszek w Żorach
O tym, że zaginął, służby ratunkowe w sobotę po godzinie 18.00 powiadomiła jego żona. Według jej relacji: mężczyzna godzinę wcześniej poszedł popływać i od tamtej pory nie wrócił.
Rozpoczęto więc poszukiwania, w których udział brała policja, straż pożarna, jeszcze w sobotę (8.08.) na miejscu pojawili się też płetwonurkowie z Bytomia. Akcja nie przyniosła rezultatu i została przerwana. Na miejsce ratownicy wrócili wczoraj (9.08.) rano, popołudniu ciało mężczyzny znaleźli ratownicy WOPR. 46-latek był mieszkańcem Strumienia. Prokurator zarządził sekcję zwłok.