Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

700 pracowników RAFAKO w Raciborzu do zwolnienia. Związkowcy i samorządowcy proszą premiera o pomoc

700 pracowników RAFAKO w Raciborzu otrzymało w miniony poniedziałek wypowiedzenia z pracy. Grudniową wypłatę otrzymali w dwóch ratach. Zakład z 75-letnią historią znajduje się w stanie upadłości, a zwolnienia grupową są efektem fiaska rozmów syndyka z Agencją z rządową Agencją Rozwoju Przemysłu.

RAFAKO w Raciborzu
Związkowcy i samorządowcy proszą premiera o pomoc/ fot. Radio 90

Szacowany czas czytania: 03:01

RAFAKO w Raciborzu upada

Dziś (30.01.) związkowcy, prezydent Raciborza i starosta powiatu raciborskiego spotkali się na wiecu z załogą. Podpisali i skierowali listo otwarty do premiera Donalda Tuska, o skuteczną interwencję w tej sprawie i uratowanie Raciborskiej Fabryki Kotłów. Na miejscu był Arkadiusz Żabka:

– mówił Marek Langer, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego. Pracowników Rafako. Pracownicy zakładu są rozgoryczeni tym co się stało:

Wypowiedzenia, które dostaliśmy w poniedziałek, niestety każdy już ma papiery i każdy  szuka jakąś pracę. Jeżeli  ludzie już zaczynają się rozglądać i już mają papiery do nowych firm, to ja nie wiem, czy oni będą chcieli po prostu z powrotem już tu przyjść. Jeśli dzisiaj będzie podjęta decyzja, no to jeszcze jest jakaś szansa, ale tydzień, dwa to już naprawdę nie będzie komu zbierać, bo ci fachowcy pójdą w świat

Radio 90: Pan jest  w stanie się przebranżowić?

Czas pokaże. Ten potencjał, który tu jest, my wszystko możemy robić.. W Rybniku powstaje elektrownia gazowa, którą my też nie robimy, no bo jesteśmy w takiej sytuacji, ale moglibyśmy robić… (…)

Takie plakaty stoją przed raciborskim zakładem/ fot. Radio 90

W styczniu 2023 roku gdy RAFAKO groziła upadłość zakład odwiedził Donald Tusk, który jako szef opozycji zarzucał ówczesnemu rządowi że nic nie robi by go uratować.” Nie ma żadnego wytłumaczenia. Rafako trzeba ratować. Nie wyobrażam sobie, żeby efektem działania władzy i wielkiej spółki skarbu państwa, było zniszczenie innej polskiej firmy – mówił wówczas Tusk w Raciborzu. Dziś o ratunek gdy jest premierem proszą pracownicy i samorządowcy.
Pod listem o uratowanie RAFAKO podpis złożył prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz:

Jacek Wojciechowicz: Chcę zapewnić, że jesteśmy z wami. Wiemy, jak w ostatnich latach, a szczególnie miesiącach, toczył się ten proces, który doprowadził do tej sytuacji, w jakiej znalazło się RAFAKO. Ja wierzę w to, że osoby odpowiedzialne będą potrafiły stanąć na wysokości zadania i podjąć dobre dla RAFAKO decyzje. Wierzę, że sprawczość pana premiera Donalda Tuska i nie tylko sprawi, że nie będziemy więcej musieli się spotykać na takich wiecach.

Jacek Wojciechowicz, prezydent Raciborza / fot. Radio 90

Mamy dość polityki chcemy uratować RAFAKO – mówił z kolei Grzegorz Swoboda starosta raciborski, który również złożył podpis pod listem do premiera.

Grzegorz Swoboda: Jako samorząd powiatowy mamy dość przerzucania piłeczki: kto doprowadził ten zakład do tego miejsca, w którym dzisiaj jest? Czy to polityka Platformy, czy PiS u? My potrzebujemy tego zakładu, bo mamy bazę, jedną z najlepszych lokalizacji w Polsce i pobliską Odrę, świetnym poprowadzoną kolej, mamy hale produkcyjne, które są w 24 godziny przygotowane do produkcji różnego rodzaju urządzeń. Trzecie: mamy bazę ludzi, to baza, która projektuje. Byliśmy z tego, jesteśmy z tego dumni. To my na cały świat jako Rafako Racibórz projektowaliśmy różnego rodzaju urządzenia słynąc z fachowości.

Poniżej prezentujemy treść listu do premiera:

Czytaj także: