Armia Czerwona w Raciborzu: gwałty, plądrowanie, morderstwa. Wystawa i konferencja naukowa w mieście nad Odrą [FOTO]
Mija już 80 lat od wkroczenia Armii Czerwonej do Raciborza. W związku z tą rocznicą w raciborskim muzeum zorganizowano konferencję, podczas której mówiono o działaniach wojennych, problemach granicznych i społecznych tamtych czasów.
fot. Radio 90
Szacowany czas czytania: 03:26
Armia Czerwona w Raciborzu. „Wyzwolenie” miasta
Armia Czerwona w Raciborzu – Rok 1945 na ziemi raciborskiej – konferencja naukowa fot. Radio 90
To były dramatyczne wydarzenia, podczas których ucierpiała ludność a miasto zostało zniszczone
– mówi kierownik działu historii muzeum w Raciborzu, jeden z organizatorów konferencji, Adam Knura.
Adam Knura: Wspominamy wydarzenia, które prawie dokładnie 80 lat temu w Raciborzu się działy, bo 30 marca pierwsze oddziały Armii Czerwonej wkroczyły do Raciborza i zaczęło się według dawnej nomenklatury wyzwalanie, ale tak naprawdę zdobywanie Raciborza. Trwało to kilka dni. No a najgorsze, co Racibórz spotkało, to był ten okres już po wejściu Armii Czerwonej, po wypędzeniu pozostałych nielicznych mieszkańców naszego miasta. Rozpoczęło się palenie, plądrowanie, grabieże. Oczywiście ludność cywilna też cierpiała, bo zdarzały się pobicia, morderstwa, gwałty na kobietach. Wszystko to się działo przez te dwa miesiące, dopóki administracja polska w połowie maja do Raciborza nie przybyła i powolutku zaczęła się sytuacja normalizować.
Adam Knura fot, Radio 90
Zniszczenia w infrastrukturze miejskiej były ogromne
– dodaje Adam Knura.
Adam Knura: Szacunki są bardzo różne, pomiędzy 60 a 85 proc. szacuje się, że centrum zostało zniszczone. Te dzielnice dalej oddalone od centrum ucierpiały troszkę mniej. Wypalone prawie wszystkie kościoły, urzędy w większości też zostały splądrowane. Poza takimi strategicznymi, dla świeżo wkraczającej władzy najpierw sowieckiej, później polskiej, czyli sądy, więzienia, posterunki policji, to raczej nie było ruszone, zaraz się przydawało do pracy tej nowej władzy. Natomiast kamienice, prywatne domy, instytucje takie jak muzeum też zostały dosyć mocno rozkradzione, wypalone, zniszczone. Można powiedzieć, że pierwsza połowa roku 1945 to jest najgorszy okres w dziejach 800-letniego miasta Raciborza.
fot. Radio 90
To był straszny czas dla miasta i mieszkańców co potwierdzają dokumenty i zdjęcia, jakie zachowały się z tamtego okresu
– dodaje kierownik oddziału archiwum państwowego w Raciborzu, Krzysztof Langer.
Krzysztof Langer: Praktycznie do 1945 roku te tereny nie były objęte działaniami wojennymi. Natomiast przełom marca i kwietnia 1945 wywróciły świat naprawdę o 180 stopni. Zmiana państwowości, zmiana władzy, nieporządek, głód zniszczenia wszystko to spowodowało, że żyło się gorzej niż przed wojną. No i wszystkimi tymi konsekwencjami zniszczeniami wojennymi, można powiedzieć swoistą okupacją przez żołnierzy radzieckich. Te wszystkie informacje możemy także odnaleźć w aktach naszego archiwum tutaj oddziału w Raciborzu.
Krzysztof Langer fot. Radio 90
Czas po wycofaniu się wojsk radzieckich także był trudny, prawo do Raciborza rościli sobie na przykład Czesi
– dodaje Krzysztof Langer.
Krzysztof Langer: Jest dokumentacja, raporty z wypadów wojsk czeskich czy jak to było nazywane w aktach „band czeskich”. Była nawet próba zajęcia Raciborza, oddziały czeskie rzeczywiście weszły do miasta. Wywiozły jakąś krowę, jakieś zwierzęta i się wycofały. Natomiast w gminach ościennych Krzyżanowice i Krzanowice zabawili na parę dni dłużej. Są relacje mieszkańców, że oni mieli dwie flagi polskie albo czechosłowacką. Nie wiedzieli, do którego z krajów będzie przynależeć ich miejscowość. Mieszkańcy byli przygotowani na obydwie opcje.
Dodajmy, że w ramach konferencji w Muzeum w Raciborzu otwarto wyjątkową wystawę zatytułowaną „Racibórz 1945” na której prezentowane są gównie zdjęcia, ale także dokumenty czy wyposażenie wojenne z tamtego okresu.
Racibórz 1945 – to tytuł wystawy w raciborskim muzeum. fot. Radio 90