Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Bartosz Sapota: Akt oskarżenia pokazuje obraz sprawcy, który działa z premedytacją

Facebook Twitter

Wczoraj (12.03.) do sądu Okręgowego w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku wpłynął akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi P. Mężczyzna podejrzany jest o zabicie swojej żony, czwórki dzieci i usiłowanie zabicia piątego dziecka. Akt oskarżenia jest wstrząsający. Dziś pełnomocnik rodziny ofiar był porannym gościem Radia 90.

Dziś gościem porannej rozmowy w Radiu 90 był Bartosz Sapota z Fundacji Ochrony Praw Człowieka, pełnomocnik rodziny ofiar:

Rozmawiał Arkadiusz Żabka.

Treść aktu oskarżenia znajduje się TUTAJ.

Czytaj całość:

Radio 90: Gościł pan u nas niespełna rok temu, na początku kwietnia. Wówczas rozmawialiśmy o tym zatrzymaniu i tymczasowym aresztowaniu Dariusza P.. Dzisiaj sprawdza się ten scenariusz, w który wielu nie chciało uwierzyć.

Ja nie wiem w co chciała uwierzyć większość. Ja od początku wierzyłem w to, że jeżeli prokurator podejmuje decyzję o wystąpieniu do sądu o tymczasowe aresztowanie, to musi mieć dowody w tej sprawie. Jeżeli sąd zastosował areszt, to te dowody musiały być silne, jeżeli prokurator po roku śledztwa zdecydował się wystosować akt oskarżenia, to znaczy, że ma takie dowody, które pozwalają przypuszczać, że pan Dariusz P. zostanie skazany za zarzucane mu czyny, czyli pięciokrotne zabójstwo będące wynikiem pożaru.

Radio 90: Wynikiem pożaru, który sam zdołał wzniecić.

Według prokuratury to nie sam zdołał, tylko sam zaplanował, przeprowadził i to w sposób celowy, żeby zabić.

Radio 90: Rok temu mówił pan, że rodzina przyjęła te informacje z niedowierzaniem. Jak jest dzisiaj?

Ja myślę, że niedowierzanie to jest coś, co występuje dalej. Myślę, że po wczorajszym nasi mandanci będą musieli zrewidaować jeszcze raz jakieś swoje poglądy czy przypuszczenia. Oni tak naprawdę w tej chwili muszą zrezygnować z wiary w to, że jednak mogło być inaczej. Jeszcze dopóki nie było aktu oskarżenia, jeszcze można było mieć cień nadziei, natomiast w chwili obecnej wydaje się, że ten cień nadziei już również upadł.

Radio 90: My coraz więcej wiemy o tej drugiej stronie działalności Dariusza P. Tutaj już w akcie oskarżenia są wyraźne informacje o tym, że on posiadał znaczne zadłużenie w urzędzie skarbowym, a także z tytułu obowiązków alimentacyjnych, zawarł szereg umów przed tą tragedią – umów, ubezpieczeń majątkowych, osobistych, wywiózł część wartościowych przedmiotów z domu, żeby one nie uległy zniszczeniu podczas pożaru. To pokazuje straszliwy obraz.

To pokazuje obraz sprawcy, który działa z premedytacją, który planuje, który podejmuje decyzje, który działa w sposób rozsądny. To potwierdza opinia sądowo-psychiatryczna, czyli że pan Dariusz P. był poczytalny, a w kontekście wszystkich przytoczonych przez pana dowodów, ja dzisiaj mogę je potwierdzić, te okoliczności rzeczywiście miały dzisiaj miejsce i one były jakby podstawą pracy prokuratury. To porokuratura badała.

Radio 90: To zadłużenie, pamiętam, miało wynosić 750 tysięcy złotych. Czy tu się coś zmieniło?

Ja nie znam wysokości zobowiązań finansowych pana Dariusza P. Nie wiem, ile z nich pochodziło z…

Radio 90: Ale taka kwota z pana ust rok temu.

Tak, tak, bo taka kwota na pewno była. Wczoraj jeden z prokuratorów nadzorujących śledztwo mówił o kwocie ponad miliona złotych. Ciężko jest mi w tym momencie powiedzieć, ile z tych zobowiązań było jego osobistymi zobowiązaniami, ile wchodziło do majątku wspólnego, małżeńskiego, ile w tej chwili jest tak kwestia dziedziczeń. Tak czy owak są to bardzo wysokie kwoty, które, no zakładam, rzeczywiście mogły być jakby tym koronnym motywem, dla którego pan Dariusz P. zdecydował się na taki krok.

Radio 90: Czyli pieniądze, a raczej ich brak.

Z tego co mówi prokuratura, tak należy to przyjąć.

Radio 90: Dariusz P. nie przyznaje się do winy.

Ma prawo.

Radio 90: Ale zmienia swoje zeznania.

W toku czynności bardzo często osoby podejrzane czy sprawcy zmieniają swoje zeznania. Proszę pamiętać, że w procesie karnym każdy ma prawo działać na swoją obronę. Więc w toku śledztw ludzie zmieniają swoje poglądy, dostosowują do okoliczności, do tego, co sądzą śledczy, do tego, jakie hipotezy padają. Natomiast bardzo często nie wiedzą o tym, że prokuratorzy robią to w sposób celowy, że śledczy działają w ten sposób, że próbują zweryfikować pewne tezy i sprawdzają właśnie, czy te zeznania się różnią, czy się nie różnią, czy one są spójne logicznie wewnętrzne.

(…)

Radio 90: Co było takim dowodem dla prokuratury, że postawiła tą kropkę w akcie oskarżenia, w pana ocenie.

Myślę, że tutaj nikt kropki na „i” nie musiał stawiać, ona sama się postawiła. Prokuratura tak precyzyjnie połączyła wszystkie wątki, że ta kropka postawiła się sama. Postawiła się w sytuacji, kiedy byli przesłuchani już wszyscy świadkowie, prokurator dysponował dobrym materiałem dowodowym. Akt oskarżenia nie jest długi, jest treściwy, tam jest konkret.

Radio 90: Proces poszlakowy nam się szykuje.

Państwo używacie troszkę tej poszlaki w takim charakterze, jakby to miało być słabością tego procesu.

Radio 90: Bo jest poniekąd.

Tak, tylko proces poszlakowy, jeżeli te poszlaki są takim logicznym łańcuchem zdarzeń, on tak naprawdę jest tak samo istotny jakbyśmy dysponowali dowodami. Najczęściej w różnego rodzaju sprawach kryminalnych nie ma rzeczywistych dowodów np. w postaci śladów DNA. Tam te ślady DNA musiały być wszędzie, bo ci ludzie tam mieszkali, natomiast nie dało się jakby połączyć tego, ja nie znam akt śledztwa. Natomiast jasność działania sprawcy, ta konsekwencja w działaniu, to wszystko są rzeczy, które stricte pokazują celowość działania sprawcy.

Radio 90: Prokurator mówi również, że nie widzi obecnie podstaw dla ewentualnego wniosku o wyłączenie jawności procesu. Czyli szykuje nam się otwarty proces? Jak pan myśli?

Nie wiadomo, czy nam się szykuje proces otwarty, na razie prokurator jako strona mówi, że on nie widzi podstaw, to czy pełnomocnik pokrzywdzonych będzie wnosił, żeby wyłączyć jawność, bądź sąd z urzędu nie wyłączy tej jawności, na to pytanie w tym momencie nie mogę odpowiedzieć.

Radio 90: A pan rozważa taką ewentualność?

Myślę, że rodzina będzie to analizowała również pod tym kątem.

Radio 90: Jaka będzie pana rola w tym procesie?

Pewnie taka, jaka jest teraz. Ja jestem pełnomocnikiem do spraw rozmów z państwem, natomiast nie jestem pełnomocnikiem procesowym. Pełnomocnik procesowy, jeżeli będzie, to będzie w momencie, kiedy mandanci zdecydują się być oskarżycielami posiłkowymi, natomiast dzisiaj taka decyzja jeszcze nie zapadła.

Radio 90: Pan miał być taką zaporą pomiędzy dziennikarzami a rodziną ofiar, dlatego zapytam, jak się dziś czuje syn oskarżonego, pan Wojciech?

Pan Wojciech chodzi dalej do szkoły, mieszka poza Jastrzębiem, jest pod opieką dziadków. Nie rozmawiałem z nim od wczoraj, więc trudno mi powiedzieć jak się ma po wczorajszych informacjach.

Radio 90: Czy przez ten rok rodzina miała jakikolwiek kontakt z Dariuszem P.?

Miała, dlatego, że proces karny to jakby jedna rzecz, a następstwem tego, że ktoś trafia do aresztu śledczego jest to, że trzeba rozwiązać różnego rodzaju sprawy rodzinne, cywilne. Tam gdzieś była potrzebna jakaś zgoda sądu rodzinnego, w innej kwestii trzeba było rozwiązać sprawę spadkową, także no siłą rzeczy jakiś tam kontakt musiał następować.

Radio 90: Jak dzisiaj rodzina patrzy na Dariusza P.?

Uchylam się od odpowiedzi na to pytanie, trudno mi odpowiedzieć.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 29 marca 2024