Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Boksery Niczyje” świętowały jubileusz. Ponad 500 uratowanych psów [FOTO]

Facebook Twitter

To było wielkie święto bokserów. Psy tej rasy z właścicielami zjechały do Palowic, na jubileusz organizacji, która nierzadko czworonogi ratowała z najgorszych sytuacji.

bokser psy

Ponad setka bokserów i ich właściciele przyjechali do Palowic

Minęło 10 lat od powstania stowarzyszania ”Boksery niczyje”, choć są ze Stanowic, to przyjaciół mają w całej Polsce. I właśnie z całego kraju na jubileusz przyjechali właściciele bokserów. Jak przyznają, choć od adopcji psa minęło już czasami kilka lat, dalej utrzymują kontakt ze stowarzyszaniem, bo można tu uzyskać fachowej porady.
Posłuchaj, co mówili naszemu reporterowi.

Prezes Stowarzyszenia „Boksery Niczyje” – Ireneusz Waliczek przyznaje, że adopcja psów nie działa z automatu.

Nie każdy może otrzymać psa, potrzebna jest weryfikacja, czy pies będzie się miał w nowym domu dobrze

– mówi.

Radio 90: Od dziesięciu lat działacie, ale jakie były początki? Co było takim motorem, że chcieliście założyć takie stowarzyszenie?

Ireneusz Waliczek: Z żoną zawsze zajmowaliśmy się pomocą zwierzętom. Natomiast sami bardzo kochamy boksery, buldogi, buldożki – te rasy płaskopyszczne. Widząc, jaka jest skala krzywdy w tym kraju, postanowiliśmy założyć organizację. Wcześniej szlify zebraliśmy już w innych organizacjach, którym pomagaliśmy, natomiast uznaliśmy, że rozpoczynamy na własne konto. Zarejestrowaliśmy organizację, jesteśmy stowarzyszeniem, nie fundacją. I celem naszym było zebranie praktyków wkoło tego wszystkiego, nie teoretyków. Nam potrzebni są tacy ludzie do pomocy, którzy jeżeli jest potrzeba, pojechać w nocy i na przykład przywieźć psa, to on wsiądzie i on pojedzie.

Radio 90: Czyli gotowi do akcji?

Ireneusz Waliczek: Tak, dokładnie. Gotowi na to, żeby w każdej chwili zacząć działać. Trudne to jest dlatego, że nie ma tutaj żadnej systematyki tak naprawdę. Więc tym bardziej jest to utrudnione.

Ireneusz Waliczek prezes Stowarzyszenia Boksery Niczyje

Radio 90: Mówisz, że z potrzeby obserwacji tego, co się dzieje w Polsce i tej krzywdy, która dzieje się psom, powstało to stowarzyszenie. Tych akcji nocnych, tych akcji wyjazdowych, interwencji jest sporo?

Ireneusz Waliczek: Jest tego sporo. Zdarza się, że mamy zgłoszenia o nielegalnych hodowlach psów. W tym momencie zgodnie z tym, na co pozwala nam prawo, likwidujemy takie pseudo hodowle, dzikie

Radio 90: Możecie wejść fizycznie na ten teren?

Ireneusz Waliczek: Dosyć często korzystamy z pomocy policji. Wszystko zależy od tego, jaka jest skala tego problemu, tego wydarzenia. Niekiedy ludzie otrzymują, jak to się mówi „pogrążenie palcem” i odstępują od tego, ponieważ my na podstawie przepisów prawa mamy prawo odebrać te psy i odbieramy je. Są one odbierane z reguły na zrzeczenie i tak to się zamyka.

Radio 90: Kiedy rozmawialiśmy kilka dni temu, mówiłeś, że ponad 500 psów przeszło przez wasze stowarzyszenie. 500 psów zostało adoptowanych. To jest właśnie ta druga część działalności stowarzyszenia, nie tylko przyjmowanie tych psów, ale również przekazywanie ich dalej.

Ireneusz Waliczek: Tak, jest to proces taki dosyć skomplikowany, ponieważ te psy, które trafiają do nas najczęściej, wymagają pomocy, wymagają diagnostyki, oceny lekarskiej. Też musimy wiedzieć, z czym będzie się mierzyła przyszła nowa rodzina. Musimy też w tym wszystkim zadbać o nasze bezpieczeństwo, żeby nam się nie stało nic. Psy do nas trafiają, my je diagnozujemy. Ja sam jestem szkoleniowcem, moja żona jest zoopsychologiem, szkoleniowcem behawiorystą, więc ułatwia nam to temat, który chcemy rozpoznać. Ponad pięciuset psom już pomogliśmy i wszystkie chyba są szczęśliwe.

Radio 90: Wspominałeś, że tym ważnym punktem są te domy adopcyjne, do których w pierwszej kolejności trafiają te zwierzęta, ale nie zawsze opuszczają je. Czasami ta miłość dla psiaka jest większa niż chęć przekazania go dalej.

Ireneusz Waliczek: Tak. To są takie sytuacje, które są tak naprawdę dla nas radosne. Co prawda tracimy ten dom tymczasowy, ale mamy gwarancję tego, że ten dom tymczasowy, który zrobił tą najcięższą pracę z tym psem, najtrudniejszą, jest dla nas częściowo, że tak powiem, odsunięty na jakiś czas, ale pies zostaje bezpieczny i wtedy po prostu jesteśmy spokojni.

Radio 90: Czyli szukacie nie tylko osób, które chciałyby adoptować psa, ale również osób, które by przynajmniej na jakiś czas chciały przyjąć go pod swój dach?

Ireneusz Waliczek: Tak, szukamy przede wszystkim domów stałych, natomiast domy tymczasowe są również bardzo cenne i w tej sytuacji jest to kłopotliwe. Oczywiście taki dom tymczasowy musi spełniać szereg warunków. Musi pamiętać o tym, że ten pies nie jest maskotką. Nie jest to pies, który jest przez nas znany do końca i ludzie muszą być przygotowani na pracę. To może być pies chory, to może być pies z problemami behawioralnym, agresywny. A my też nie mamy moralnego obowiązku i prawa przede wszystkim, obciążać tych ludzi ciężkim psem, z którym sobie nie poradzą. Dlatego takie psy, jeżeli są dosyć trudne, trafiają do zaprzyjaźnionego hotelu, gdzie jest również szkoleniowiec, który wyprowadza je na prostą. My wiadomo, zajmujemy się adopcją tego psa później.

Radio 90: Od dziesięciu lat działacie tutaj kilka osób, z którymi rozmawiałem, mówią, że to nie tylko pomoc przy adopcji tych psów, ale można powiedzieć całodobowa pomoc przy prowadzeniu tych psów. Kiedy osoby, które adoptowały psa, mają jakieś pytania, mogą dzwonić, uzyskają fachowe wsparcie.

Ireneusz Waliczek: Tak. W tym momencie, gdy ktoś przechodzi przez to sito procedury adopcyjnej, zupełnie zmieniają się nasze relacje. Stajemy się przyjaciółmi. Możemy zadzwonić w każdej chwili, chętnie podpowiemy, podzielimy się wiedzą i tak naprawdę mamy stały kontakt z tymi rodzinami. Czego przykładem jest to spotkanie dzisiaj, gdzie przyjechały psy mieszkające za granicą. Przyjechały psy z terenu całego kraju. Mamy tutaj przedstawicieli kilku innych organizacji, które z nami to świętują i dlatego taki efekt po prostu udało nam się uzyskać poprzez tą systematykę. Jest to ciężkie, ale nie jest to niemożliwe.

Radio 90: Gdyby ktoś chciał stworzyć taki dom adopcyjny, w jaki sposób może się skontaktować? Co jest potrzebne do tego, aby taki dom stworzyć?

Ireneusz Waliczek: Można skontaktować się z nami za pomocą strony facebookowej czy strony www. Tam są podane numery telefonów i w tym momencie jest to kontakt telefoniczny. Jeżeli widzimy, że potencjalny dom, który chce być naszym domem tymczasowym, chce z nami podjąć współpracę, to wtedy przyjeżdżamy. Weryfikujemy to, żeby się nikomu nic nie stało, żebyśmy mieli pewność, że to będzie właśnie ten dom. Bo każda zmiana domu dla psa jest dużym problemem. Ten pies błyskawicznie się przyzwyczaja i myśli, że jeżeli wchodzi o warunki, gdzie jest bezpieczny i przyjaźnie, to będzie w tym momencie już tam na zawsze, ale jednak on musi pójść do tego nowego, docelowego domu. Dlatego tego psa też trzeba troszkę do tego przygotować.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 29 marca 2024