„Chcemy wrócić do pracy ale nie możemy”. W Cieszynie będą protestować
Chcemy wrócić do pracy, ale nie możemy - mówią pracownicy transgraniczni z Cieszyna. Szacuje się że w samym powiecie cieszyńskim to 12 tysięcy osób.
Po wybuchu epidemii, po przekroczeniu granicy obowiązuje ich dwutygodniowa kwarantanna, co praktycznie eliminuje ich z czeskiego rynku pracy. Na najbliższą sobotę planowana jest manifestacja w Cieszynie tuż przy moście granicznym. Arkadiusz Żabka rozmawiał z Małgorzatą Jurczenko jedną z inicjatorek protestu:
My chcemy wrócić do pracy. w Czeskim Cieszynie zakłady pracują, potrzebują nas. Za chwilę jak będą potrzebować ludzi, to zaczną nas zwalniać i przyjmować tych, którzy mogą przyjść do pracy. My stracimy pracę i środki do życia. My naprawdę byliśmy tam bardzo dobrze kontrolowani i zabezpieczeni. Jak wjeżdżaliśmy czy wchodziliśmy na granicę, mieliśmy kontrolowaną temperaturę. Czesi wcześniej wprowadzili obowiązek maseczek niż my. W zakładach pracy są płyny do dezynfekcji, jest wszystko co jest potrzebne. Zostajemy bez możliwości pracy w tej chwili.
Kilka zakładów już zwolniło polskich pracowników inne wysłały ich na urlopy, bądź opiekę nad dziećmi. Samorządowcy piszą apele i petycje do rządu RP. Bez efektu. Nikogo nie interesuje nasz los – mówi nasza słuchaczka:
Oni się starają, piszą petycję. Była petycja do pana premiera, do posłów, senatorów, żeby ktoś nam pomógł, ale to wszystko pozostaje bez odzewu. I nasza pani burmistrz i pan Szczurek próbują nam jakoś pomóc, tylko to wszystko jest bez odzewu. Nikt o nas nie chce słyszeć, nie chce z nami rozmawiać – tak jak byśmy nie istnieli.
W sumie w Czechach pracuje około 47 tysięcy Polaków. Sobotni protest ma rozpocząć się w Cieszynie w samo południe na ulicy Zamkowej.
Czytaj także: Ministerstwo Zdrowia: Brak decyzji w sprawie pracowników przygranicznych