Ciężkie poparzenia podczas… sesji fotograficznej. Taki finał zabawy w kaskaderów
"Najpierw myśl potem rób, a nie odwrotnie" - tak cieszyńska policja zaczyna swój komentarz na temat wczorajszych wydarzeń na ul. Dolny Bór w Skoczowie. Grupa znajomych zaplanowała sesję zdjęciową, w czasie której jeden z nich powleczony żelem pirotechnicznym miał być podpalony, a potem ugaszony. Zabawa w kaskaderów skończyła się tragicznie.

Ciężkie poparzenia podczas sesji zdjęciowej
W niedzielę (22.12) około godziny 15:30 na ul. Dolny Bór w Skoczowie grupa znajomych planowała sesję fotograficzną, podczas której 26-letni mężczyzna, korzystając z żelu pirotechnicznego, miał mieć w sposób kontrolowany podpalone ubranie. Kilka razy przed wykonaniem założonego planu znajomi przeprowadzili kontrolowane próby na mniejszą skalę. W ostatecznej próbie mężczyzna po kilku sekundach miał zostać ugaszony.
Z nieustalonych przyczyn gaśnice, które miały być użyte, nie zadziałały prawidłowo. Obecni na miejscu znajomi podjęli akcję ratunkową, gasząc po kilkudziesięciu sekundach mężczyznę przy użyciu dostępnych środków. Poszkodowany z ciężkimi poparzeniami został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala.
W sprawie prowadzone są czynności procesowe w sprawie nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Czytaj także:
- Chłopiec poparzony na hałdzie w Radlinie. Trafił do szpitala
- Tragiczne wypadki na Śląsku. Czarny weekend na drogach
- Pomyśl, zanim coś powiesz. Idiotyczny żart i natychmiastowa kara