Co dalej z niebezpiecznym skrzyżowaniem w Skoczowie na wiślance?
Czy w końcu sygnalizację świetlną zastąpi bezkolizyjne skrzyżowanie? Na te pytania cały czas nie ma odpowiedzi, a sytuacja jest coraz gorsza. Dziennie przejeżdża tą drogą ponad 20 tysięcy samochodów, a kilka miesięcy temu zwężono ruch na pobliskim wiadukcie.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która odpowiada za drogę chce, by powiat cieszyński i Skoczów sfinansowali projekt, a potem być może rozpocznie się przebudowa. Bez gwarancji, że powstanie bezkolizyjne skrzyżowanie, nie będziemy niczego finansować – mówi starosta cieszyński Janusz Król:
Trochę już żyjemy na tym świecie jako samorządowcy z Panem Burmistrzem, i wiemy, że bez gwarancji to zadanie będzie realizowane w przyszłości, no nie podejmiemy się projektowania, bo to nie jest kwestia 200 tysięcy, ale może kwestia miliona. Zresztą projekt takiego zadania, doprowadzenie do momentu pozwolenia na budowę, to jest naprawdę nie lada wyzwanie i moim zdaniem, to jednak powinna Generalna Inspekcja Dróg prowadzić. Jesteśmy otwarci na propozycję, bo mamy świadomość, że to jest zadanie jedno z najważniejszych w powiecie.
Jak na razie, urzędnicy skupiają się na remoncie 17 kilometrów dróg powiatowych. W większości przypadków koszty dzielone są w połowie pomiędzy gminy i starostwo. Powiatowym urzędnikom udało się też pozyskać zewnętrzne środki na remonty dróg. W planach także remonty mostów w Cieszynie, Skoczowie i Wiśle.