Co dalej z nutriami w Rybniku? Władze przyznają, że popełniły błąd pokazując nutrię jako maskotkę miasta, ale nie chcą ich likwidacji
Popełniliśmy błąd pokazując nutrię jako maskotkę miasta, ale nie chcemy jej likwidacji - mówił Piotr Kuczera prezydent Rybnika na zwołanej dziś (23.08.) konferencji. Doszło do niej dzień po tym, jak miejscy urzędnicy bezskutecznie negocjowali w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, kwestię unieważnienia przetargu na odłowienie i wyeliminowanie gryzonia.
Co dalej z nutriami w Rybniku?
Dwa lata temu nutrie na mocy zmiany przepisów, stały się gatunkiem inwazyjnym. Już rok temu miało dojść do ich odłowenia, ale wówczas RDOŚ nie miał na to pieniędzy. Teraz środki są i do poniedziałku (26.08.) można składać oferty. Mówi prezydent Piotr Kuczera:
Piotr Kuczera: Temat oczywiście nie dotyczy tylko rybnickich nutrii, bo nutrii w ogóle w naszym kraju, w szczególności w województwie śląskim. W Rybniku są najbardziej popularne, bo stały się, trzeba przyznać, swoistą maskotką Rybnika. Rybniczanie polubili te zwierzęta, co tu też chcę powiedzieć. Są czasem opinie takie, że jednak ich nadmiar może być jakimś problemem. Ale prawda jest taka, że miasto wykorzystywało właśnie zdjęcia jako maskotkę, element, który w pewnym sensie dość sympatycznie brzmiał w mediach społecznościowych i to był błąd. Wszyscy popadliśmy trochę w zauroczenie, fatalne zauroczenie. Dzisiaj na to patrzymy z perspektywy, również z perspektywy tego, że zmienił się system prawa i klasyfikacja właściwie tego gatunku.
Wczoraj do Katowic pojechała delegacja miejskich urzędników na czele z zastępcą prezydenta Rybnika Wojciechem Kiljańczykiem:
Wojciech Kiljańczyk: Przez blisko dwie godziny negocjowaliśmy z Dyrekcją Ochrony Środowiska w Katowicach kwestię unieważnienia przetargu. Niestety dyrekcja nie zgodziła się na to, żeby ten przetarg unieważnić. Prosiliśmy również pana dyrektora o to, żeby zmienić klasyfikację przeznaczenia tych pieniędzy, czyli unieważnić przetarg i rozpisać nowy przetarg w celu wyłowienia nutrii, kastracji, sterylizacji tych zwierząt i przekazania do azylu. Na to również nie było zgody.
Czy miejscy urzędnicy zbyt późno nie zareagowali? Jak tłumaczyli samorządowcy od roku prowadzili rozmowy z RDOŚ. W lipcu ubiegłego roku doszło do spotkania w Rybniku z RDOŚ, zdjęto tablice informujące o nutriach i postawiono nowe informujące o tym, że to gatunek inwazyjny. Urszula Kiraga z wydziału ekologii w Urzędzie Miasta w Rybniku mówiła, że podjęła szereg działań, które pozwoliło by uchronić nutrie:
Urszula Kiraga: Kontaktowałam się między innymi ZOO w Poznaniu, który jako jedyny tego typu obiekt w Polsce może przyjąć zwierzęta dzikie. Niestety ZOO w Poznaniu udzieliło odpowiedzi, że nie mają miejsca dla naszych nutrii. Kontaktowałam się z fundacją Szopowisko, która od tego roku utworzyła azyl dla około dziesięciu sztuk nutrii. Rozważaliśmy różne możliwości utworzenia wsparcia azylu. Podjęliśmy też liczne rozmowy dotyczące kastracji, sterylizacji zwierząt. Byliśmy wstępnie umówieni na to, że jeżeli miasto Rybnik znajdzie miejsce, gdzie po tej kastracji, sterylizacji będzie mógł przenieść te zwierzęta, to wówczas ta fundacja mogła wykastrować nawet 10 osobników w ciągu jednego dnia. Niestety brak możliwości prawnych i przekazania środków publicznych na utworzenie azylu związało nam tutaj ręce.
Szacuje się że w Rybniku żyje od 150 do 200 nutrii
Wiele z nich przeniosło się z centrum, gdzie koryto rzeki Nacyny, bo zniszczeniu ich przez gryzonie zostało przez Wody Polskie wzmocnione w inne rejony. Wiadomo że są obecne już nie tylko w Nacynie, ale i rzece Rudzie oraz rezerwacie przyrodniczym na granicy z Żorami. Co dalej?
Potrzebne są zmiany przepisów na poziomie ogólnopolskim
– mówi prezydent Kuczera.
Piotr Kuczera: Trzeba rozwiązać tę lukę prawną albo samorządowi dać możliwość finansowania tych azylów. I to jest rzecz najprostsza. Po drugie stworzenie tego centralnego azylu dla zwierząt, żebyśmy mogli przekazywać RDOŚ, jeżeliby unieważnił ten przetarg, a przeznaczył te pieniądze na azyl. Gdyby pan dyrektor miał zgodę generalnego dyrektora środowiska na stworzenie tego azylu, to ja znajdę miejsce w Rybniku, żeby ten azyl stworzyć. Rozwiązania systemowe, powinny się pojawić. To jest kwestia kontaktu z posłami, to na pewno uczynię. Tylko proszę pamiętać, że ja mogę napisać pismo z prośbą. Wystarczyłaby de facto tylko decyzja RDOŚ, że odławiamy te zwierzęta i tworzymy azyl za pół miliona, a nie dajemy tych pieniędzy na to, by je po prostu eksterminować.
Z interwencją poselską w tej sprawie do Rybnika przyjechała dziś Żaneta Cwalina-Śliwowska posłanka Polski 2050. Towarzyszył jej senator Piotr Masłowski. Rozmawiać oni będą z Rybnickim Pet Patrolem, mieszkańcami i urzędnikami.
Żaneta Cwalina-Śliwowska: Dzisiaj nie chcemy dawać żadnych rozwiązań, bo temat wymaga rzeczywiście głębszej analizy i pod kątem samego problemu biologicznego, ekologicznego, i pod kątem też prawa.
Piotr Masłowski: To się nie zadzieje też na zasadzie takiej, że będzie pstryk i my będziemy mieli jutro rozwiązanie, bo to też trochę zajmie. My deklarujemy z naszej strony, że będziemy rozmawiali z ministerstwem i z dyrekcją ochrony środowiska na temat tego, czy to się musi wydarzyć tu i teraz, bo problem jest wieloletni.
A sprawą przyszłości nutrii w Rybniku zajmował się Arkadiusz Żabka.
Czytaj także:
- Nutrie w Rybniku. Będzie dla nich litość? Władze miasta rozmawiają o ich przyszłości w RDOŚ
- Nutrie w Rybniku niemile widziane? RDOŚ chce odłowić i wyeliminować gryzonia
- Nutrie w Rybniku żyją sobie po królewsku i nigdzie się nie wybierają