Co dalej ze specustawą górniczą?
W poniedziałek (14.10.) kontrowersyjna ustawa krytykowana przez samorządowców i mieszkańców miała być omawiana przez sejmową Komisję Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. W Warszawie pojawili się jednak protestujący rybniczanie oraz mieszkańcy innych miast zagrożonych powstaniem nowych kopalni. Protestowały również organizacje ekologiczne. W efekcie nie odbyło się pierwsze czytanie specustawy i we wtorek (15.10.) nie trafi pod obrady Sejmu.
To nasz ogromny sukces mówi Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot:
To jest święto społeczeństwa obywatelskiego i niesamowite porozumienie na poziomie ludzi, organizacji pozarządowych i samorządów. To się nie zdarza w Polsce często. Ta synergia działań była strasznie mocna. Ciężko czasami jest połączyć cele, które chcą rozwoju niektórymi działaniami pro środowiskowymi. Tutaj ewidentnie to jest największy sukces polskiego społeczeństwa, bo co ciekawe przyszli ludzie i przyszli nie tylko z jednego miejsca, tylko z bardzo wielu miejsc.
Dziś się cieszymy, ale boimy się, że specustawa górnicza może wrócić w innej formie przygotowanej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości – przyznaje Radosław Ślusarczyk, z którym rozmawiał Arkadiusz Żabka:
Radio 90: Dzisiaj już wiemy, że do tego głosowania nad specustawą nie dojdzie
Radosław Ślusarczyk: Nie dojdzie. Jeżeli nie ma pierwszego czytania i nie ma przyjęcia prac komisji ochrony środowiska, która nie odbyła się wczoraj i nie odbędzie się dzisiaj, nie ma możliwości prawnej przeforsować czegoś dalej.
Radio 90: Temat wróci…
Radosław Ślusarczyk: Co do oceny tego, co się wydarzyło jeszcze za wcześnie mówić: „hura”, bo mamy wrażenie, że ta ustawa w innej formie wróci, ale na pewno już wiemy, że nie w ostatnim czytaniu. W samych szeregach PiS-u jest poważna dyskusja, czy ta ustawa jest potrzebna.
Przypomnijmy, że przeciwko specustawie górniczej protestuje rybnicki samorząd i mieszkańcy, obawiając się, że przepisy ułatwią powstanie kopalni Paruszowiec. Kilka dni przed wyborami wiceminister energii Adam Gawęda podkreślał, że specustawa jest potrzebna, ale jak zapewniał po wnikliwej analizie kopalni Paruszowiec nie będzie.
