Co z wietrzeniem sal w szkole podczas smogu?
Ministerstwo Edukacji Narodowej zaleca, aby podczas przerw przewietrzyć klasy. Tymczasem w Rybniku, jak i w innych miastach regionu, urzędnicy z obawą patrzą na ten pomysł, bo otwarcie okien, gdy zanieczyszczenie powietrza jest spore nie ma nic wspólnego z dbaniem o zdrowie.
Za kilka tygodni zapuka do rybnickich domów smog, i co wtedy?
Ten temat był poruszony na spotkaniu z wojewodą, (…) temat został poruszony. Odnoszę wrażenie, że nie do końca na etapie tworzenia tych zaleceń ktoś pomyślał o tym, że tak może się stać, że problem smogu się pojawi. Problem wypłynął, przygotowaliśmy pismo do Ministra Edukacji Narodowej z zapytaniem o zajęcie jednoznacznego stanowiska w sytuacji, kiedy to skażenie środowiska jest dramatyczne.
– mówił w porannej rozmowie w Radio 90 Wojciech Świerkosz zastępca prezydenta Rybnika.
Urzędnicy czekają na oficjalną informację, a my już znamy stanowisko w tej sprawie Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego Grzegorza Hudzika:
Sale mają być wietrzone bez względu na stopień zanieczyszczenia powietrza
– przyznaje w rozmowie z Arkadiuszem Żabką:
Sale powinny być wietrzone, bo na celu wietrzenia jest redukcja ilości mikrobiologii, która pojawia się w tych przestrzeniach. Podczas nieobecności dzieci w klasie na kilka, kilkanaście minut i doprowadzenie do wymiany powietrza, nawet jeżeli na zewnątrz jest smog, a nie ma dzieci, powoduje, że część flory mikrobiologicznej, bakterii, wirusów zostanie usunięta. Mimo zanieczyszczenia musi dojść do wymiany powietrza w izbie lekcyjnej.
Przypomnijmy stanowisko Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Katowicach:
sale w szkole podczas smogu mają być wietrzone, ale wcześniej uczniowie mają opuścić klasy lekcyjne.
Czytaj także: