Czas na Twoją Miejscowość: Ile kosztuje koszenie trawników w Rybniku? Ile kosztuje sadzenie drzew?
W programie Czas na Twoją Miejscowość dziś o kosztach, jakie ponosi miasto. Było o drogach, było o ścieżkach rowerowych i programach dotyczących walki ze smogiem. Teraz koszty utrzymania zieleni.

Szacowany czas czytania: 02:48
Joanna Kotynia- Gnot, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku tłumaczy, że na koszenie terenów miejskich w budżecie rocznym zarezerwowanych jest 350 tysięcy złotych, to pieniądze na firmy zewnętrzne, wynajmowane do zadań specjalnych. Koszty ZZM są oczywiście nieporównywalnie większe, bo np. w tym roku pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej skosili ponad milion metrów kwadratowych zieleni w Rybniku.
Rybnik ogłosił ostatnio, że na rynku i na Placu Wolności będą sadzone drzewa.
Rybnik zasługuje na cień w centrum i na nowe zagospodarowanie tych betonowych placów, które wpisze się w to jak Plac Wolności i rynek są zagospodarowane obecnie
– mówi Joanna Kotynia- Gnot, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku.
Joanna Kotynia- Gnot: Wszystko co się mówi na ten temat, że nie konsultujemy naszego planu z przedsiębiorcami, którzy muszą dojechać do sklepów, którzy wystawiają ogródki w okresie letnim, nie jest prawdą. Planujemy na rynku zasadzić 11 drzew, lokujemy je w takim miejscu, które nie blokuje dojazdu, a w perspektywie myślę, że będzie cudowną infrastrukturą dla wybudowania ogródków gastronomicznych. 11 sztuk platanów, które z uwagi na szybki przyrost i strukturę liścia, dają nam upragniony cień.

Joanna Kotynia- Gnot: Jeżeli chodzi o Plac Wolności, to tam będziemy lokować 9 sztuk drzew, które będą uzupełnione nasadzeniami róż. Posadzimy w ciągu równoległym do istniejących i już nasadzonych drzew, 6 sztuk klonów czerwonych, albo lip krymskich.
Koszt? 700 tysięcy złotych. Skąd się ten koszt wziął?
Koszty inwestycji nie biorą się z ceny drzew, ale wynikają z tego jak należy przygotować podłoże, by drzewa w centrum miasta zdrowo rosły przez kolejne lata
– mówi dyrektor ZZM:
Joanna Kotynia- Gnot: Na te 11 sztuk platanów na rynku wydamy około 40 tysięcy złotych, to niewielki koszt w stosunku do całości. Na Placu Wolności to koszt około 17 tysięcy. Żeby drzewa mogły rosnąć, trzeba przygotować grunt i to będziemy robić na rynku, gdzie dodatkowo- zresztą w całej strefie śródmiejskiej, konserwatorskiej- musimy działać bardzo ostrożnie. Gęste usieciowienie powoduje, że musimy znaleźć dla drzew miejsca, w których one mogą spokojnie rosnąć. Cudownym wynalazkiem są systemy antykompresyjne, które mają zapobiegać kompresji podłoża, czyli temu zbiciu i udeptaniu: to jest wróg drzew- gdzie nie ma tlenu, nie ma życia. Drzewa oddychają korzeniami, to trzeba zrozumieć. Koszt przygotowania podłoża w systemie antykompresyjnym to około 129 tysięcy złotych.

Przygotowanie podłoża na Placu Wolności jest łatwiejsze, bo teren nie jest tak usieciowiony, tam możemy pozwolić sobie na to, by wykorzystać podłoże strukturalne.
– słyszymy w ZZM.
Trzeba zacząć myśleć inaczej o zieleni w miastach, ale też w prywatnych ogrodach. Posłuchajcie:
Czytaj także: