Czy będzie rondo na niebezpiecznym skrzyżowaniu w Syryni? Czekamy na decyzję
Coraz bliżej podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie budowy ronda w miejscu, w którym Droga Wojewódzka 936 krzyżuje się z ulicą Raciborską. Dochodzi tam do groźnych i nierzadko tragicznych w skutkach wypadków.
Od wielu lat prowadzone są rozmowy na temat tego, jak poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu. Wreszcie jest wspólny kierunek, w jakim zmierzają zarządcy dróg, czyli powiat wodzisławski i Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach.
Jest też dobry klimat, by rozpocząć inwestycję
– mówi starosta wodzisławski, Leszek Bizoń.
Leszek Bizoń: Jesteśmy po kilku rozmowach z dyrektorem Taborem z Zarządu Dróg Wojewódzkich, rozmawiałem także z wicemarszałkiem, bo wiadomo, że największy problem, to problem środków. Dyrektor Tabor deklarował, że chce to zrobić jak najszybciej, może to być za tydzień, dwa, ale może też być za trzy miesiące, zacznie projektowanie tego ronda. Żadnej umowy czy pisemnej deklaracji nie mamy, ale rozmowy są zaawansowane, wszystkie strony chcą tej inwestycji.
Samo projektowanie przebudowy zajmie około roku. A teren nie jest łatwy.
Leszek Bizoń: W promieniu 200- 300 metrów konieczna będzie przebudowa całych konstrukcji tych dróg (…). Rozważaliśmy tam także światła, ale po głębszych analizach doszliśmy do przekonania, że światła to połowiczne rozwiązanie, że chcemy rondo. Proszę się nie nastawiać na to, że te roboty rozpoczną się szybko, trzeba założyć przynajmniej 2 lata, jeśli wyjdzie wcześniej będziemy się cieszyć.
Leszek Bizoń
Ważne jest zdobycie środków na budowę ronda. Szacunkowe koszty mówią o kwocie 10 milionów złotych. Inwestycja ma być finansowana ze środków powiatu wodzisławskiego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, ale także z Rządowego Programu Rozwoju Dróg.
Czytaj także:
