Czy to początek końca MZK?
"To nie jest dobra wiadomość, ale damy radę" - tak Krzysztof Baradziej przewodniczący Międzygminnego Związku Komunikacyjnego komentuje odejście Świerklan ze struktur MZK. Jak już was informowaliśmy, od stycznia przyszłego roku, gmina opuszcza związek i sama będzie odpowiadała za komunikację w gminie.
Co to oznacza dla MZK?
Nie jest to dobra wiadomość, ponieważ spowoduje to znowu pewne zamieszanie, głównie jeżeli chodzi o organizację rozkładów jazdy, jednak nie jest to tragedia. Przypomnę, że Świerklany już raz występowały i wracały do związku, więc być może to jest ten sam przypadek. A być może nie… Natomiast Świerklany nie są kluczowym członkiem Związku, jeżeli chodzi o pokrycie gminy ilością kilometrów, więc te utrudnienia nie będą już tak duże.
Świerklany, to po Wodzisławiu Śląskim kolejna gmina, która zdecydowała się na opuszczenie MZK. Z kolei Żory od nowego roku zamierzają wprowadzić tzw. bezpłatną komunikację na swoim terenie, choć wiadomo, że koszty jej utrzymania będą pochodziły z podatków. To wszystko pokazuje, że zmienia się struktura MZK. Czy to początek końca tej organizacji?
Tutaj nie jest problemem dobro MZK, tylko dobro transportu zbiorowego. Jeżeli gminy znajdą inną formułę na organizację transportu niż MZK i to będzie lepsza formuła, to ja jestem za. Tu nie chodzi o utrzymanie struktury, tylko o zapewnienie właściwej komunikacji.
Radio 90: Ale trzeba przyznać, że coś się zmienia…
Tak, zmienia się. I jeżeli zmienia się na lepsze, to ja będę gorącym zwolennikiem tych zmian. Ja nie jestem człowiekiem, który jest przeciwko zmianom czy postępowi, tylko tak jak mówię, póki co, gminy lepszej formuły niż MZK nie wypracowały. Jeżeli go wypracują to oczywiście będę jej zwolennikiem.
A mówił poranny gość Radia 90 Krzysztof Baradziej przewodniczący Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu Zdroju. Cała rozmowa na www.radio90.pl
