Czy ukraińskie matki z dziećmi będą musiały opuścić wodzisławską bursę?
48 uchodźców z Ukrainy mieszkających w wodzisławskiej bursie będzie musiało w najbliższą sobotę 14 stycznia opuścić pokoje. Wszystko jak twierdzi prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca przez decyzję radnych Wodzisławia Śląskiego.
Jego zdaniem przekierowali oni kilkadziesiąt tysięcy złotych otrzymane od wojewody na remont obiektu, choć miały one być przeznaczone na utrzymanie pracowników opiekującymi się Ukraińcami. Po zmianach pieniędzy na wynagrodzenia wystarczy do 13 stycznia.
Mieczysław Kieca prezydent Wodzisławia Śląskiego
To wstyd dla miasta
– mówi prezydent Mieczysław Kieca, który chce zwołania nadzwyczajnej sesji rady miasta, by radni jeszcze raz zastanowili się nad swoją decyzją:
Mieczysław Kieca: Dla mnie ta decyzja jest bardzo wstydliwa, ponieważ mieszkańcy miasta w ostatnim okresie pokazali, jak pięknie solidaryzują się z Ukrainą i działają. To jest naprawdę wstyd. W moim przekonaniu jest to celowe działanie, tylko zupełnie poza złośliwością nie rozumiem celu. Środki, które chcieliśmy przeznaczyć na ten cel, są to środki rządowe, przeznaczone od wojewody za pośrednictwem powiatu. Rada miasta uniemożliwiła realizację tego zadania poprzez poprawkę do budżetu.
Miasto planowało, że do końca marca Ukraińcy będą mogli mieszkać w bursie. Bez opieki ze strony pracowników, a tych jest ośmiu, jest to niemożliwe:
Mieczysław Kieca: To są kwoty kilkudziesięciu złotych. Jeżeli mówimy o zadaniu, które chcieliśmy zgodnie z założeniami, bo tak jest generalnie w województwie, realizować do 31 marca tego roku. Czyli w tym pierwszym okresie zimowym, najtrudniejszym dać ludziom szansę na albo usamodzielnienie się, bo tę pracę prowadzimy z wszystkimi naszymi gośćmi, bądź na powrót do Ukrainy, bo część osób sygnalizowało, że będzie chciało po okresie zimowym wrócić do Ukrainy. To jest racjonalne, trudno z dzieckiem wracać w takich warunkach.
