Czy w centrum Radlina powstanie stacja benzynowa? Co na to mieszkańcy?
Temat zapalny z Radlina. I to dosłownie, i w przenośni....W mieście toczy się gorąca dyskusja na temat planów prywatnego przedsiębiorcy z Wodzisławia, który chce w centrum, naprzeciwko kościoła i Placu Radlińskich Olimpijczyków wybudować stację benzynową.
Działka położona na styku ul. Korfantego i ul. Mariackiej jest już jego własnością, trwa postępowanie administracyjne zmierzające do wydania pozwolenia na budowę. Co na to mieszkańcy Radlina?
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Urząd Gminy w Marklowicach. W tej chwili jest ono zawieszona, a inwestor ma 3 lata na przedstawienie raportu oddziaływania na środowisko.
Zbigniew Podleśny: Wolelibyśmy w tym miejscu zupełnie inny rodzaj działalności, który nie generowałby przynajmniej dodatkowego ruchu samochodowego. To nie będą pewnie nowe samochody, ale jednak będą objeżdżać. Tych samochodów będzie wierceń. Natomiast jakakolwiek inwestycja by tam nie powstała, a byłaby tam działalność gospodarcza, to mogłaby, nawet gdyby to był sklep, to też by generował jakieś uciążliwości. Inne, mniejsze, ale jednak. Dlatego plan rewitalizacji Radlińskich Olimpijczyków zakłada również, czy może przede wszystkim, odcięcie środka placu od dróg. A przy tej okazji chcąc nie chcąc również od tej stacji.
– mówi Zbigniew Podleśny, zastępca burmistrza Radlina.
Jak taka inwestycja może wpłynąć na życie w centrum miasta?
Trudno dziś wyrokować
– dodaje Podleśny.
Zbigniew Podleśny: Według informacji, które były załączone do wniosku o wydanie decyzji środowiskowej, wynika, że ma być to stacja dwustanowiskowa, czyli taka butikowa, z dość dużą jak na taką stacje, strefą sprzedaży. To chyba budynek około 130 metrów kw. Można się spodziewać jakiejś gastronomii plus sklepik. 40% musi być, kolokwialnie mówiąc zielona, czyli niezabetonowane, nie zaasfaltowane, nie zakostkowane. „Szaleństwa” w jakiś innych instalacjach nie będzie. Mam też deklarację, że mają się pojawić ładowarki do aut elektrycznych. Jest to jakaś dobra wiadomość, bo nie ma powszechnie dostępnych ładowarek na terenie Radlina. Jakbym miał się doszukiwać czegokolwiek pozytywnego to chyba tylko tego. Na tym etapie tyle wiemy i to jest wszystko, co wiemy o tej stacji.
Zbigniew Podleśny zaprzecza też informacjom, że miasto miało prawo pierwokupu tej działki. A czy urzędnicy z Radlina będą starali się zablokować tę inwestycję?
Zbigniew Podleśny: Musimy poczekać na raport oddziaływania na środowisko i na decyzję środowiskową. ’ Jako administracja działamy przede wszystkim na podstawie i w granicach prawa. Nie możemy działać na podstawie emocji. Jeżeli cokolwiek w raporcie przykuje naszą uwagę albo w decyzji będziemy widzieli, że coś się nie spina, nie zawahamy się, żeby się odwołać. Natomiast nie złoże nikomu deklaracji, że na pewno się odwołamy albo że na pewno się nie odwołamy. To jest za wcześnie, nie wiemy, co dostaniemy na stół.
Czytaj także:
