Czy w naszym regionie zabraknie osób w obwodowych komisjach wyborczych?
Wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe. 21 października wybierzemy prezydentów, burmistrzów i wójtów, oraz radnych samorządowych oraz wojewódzkich. Pojawiły się jednak informacje, że może zabraknąć osób chętnych, by zasiąść w obwodowych komisjach wyborczych.
W naszym regionie taki problem nie istnieje. W każdej komisji powinno zasiąść od 5 do 9 osób i jak sprawdziłem minimalna liczba jest zapewniona wszędzie czyli w: Rybniku, gdzie mamy najwięcej, bo 70 komisji, w Jastrzębiu i Żorach gdzie większości komisji udało się skompletować w maksymalnym 9-osobowym składzie, oraz w Cieszynie, Wodzisławiu i Raciborzu. Nie było także problemów z obsadą komisji w Rydułtowach, Radlinie, czy Pszowie.
Zdarzały się natomiast przypadki, że na pierwszym spotkaniu chętni do prac w komisji rezygnowali, głównie dlatego, że nie zdawali sobie sprawy z ogromu pracy jaką trzeba wykonać. Myśleli, że poświęcą swój czas w niedziele wyborczą i to wszystko. A praca w komisji wiąże się również dodatkowym czasem przeznaczonym na szkolenia, czy obowiązkową obecnością na kilka godzin w lokalu także w sobotę. Na ich miejsce znaleziono inne osoby. Po raz pierwszy w lokalach wyborczych pojawią się także członkowie drugich komisji do spraw ustalenia wyników. A ile kosztuje poświęcony wyborom czas? Członek obwodowej komisji wyborczej otrzyma 300 złotych, zastępca przewodniczącego 330 złotych, a przewodniczący 380 złotych.
