Dlaczego lekarze odeszli z pracy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku?
W obradach okrągłego stołu w sprawie rybnickiego szpitala prócz samorządowców i związkowców wzięli udział także lekarze skonfliktowani z dyrekcją placówki. Wśród nich była Katarzyna Zygmunt-Kamińska lekarz rezydent z oddziału wewnętrznego.

Katarzyna Zygmunt-Kamińska nie przyjęła nowych warunków pracy i płacy i w rybnickim szpitalu będzie pracować tylko do końca lipca:
Katarzyna Zygmunt-Kamińska: Ja odeszłam z kilku powodów. Posądza się nas o to, że odeszliśmy, bo chcą nam obniżyć pensje, czyli zabrać za tzw. „zejścia po dyżurze”, które są kontrowersyjne. Nie nam to rozstrzygać, odpowiednia instytucja to zrobi. Najbardziej jest nam przykro z powodu atmosfery pracy, która w ostatnich miesiącach panowała, przymuszanie do pracy ponad normę czasu pracy, obowiązkowe podpisanie klauzuli opt out, jako warunku przedłużenia umowy. Jest to nielegalne w Polsce w świetle obecnego prawa. Podstawowy brak środków do codziennej pracy, rybniccy pacjenci nieraz doświadczyli braku chociażby pasków do glukometru, czy testów w kierunku covid i tym samym przedłużała się hospitalizacja w warunkach SOR-u. Przede wszystkim brak zaufania do kadry zarządzającej szpitalem i styl w jakim pożegnano naszego kierownika oddziału, docenta Kuczerę, który stworzył i przez dziesięciolecia tworzył ten oddział.
Jestem rozczarowana obradami okrągłego stołu, nikt nie ma pomysłu jak rozwiązać problem, a odtworzenie zespołu lekarskiego będzie bardzo trudne
– przyznaje w rozmowie z Arkadiuszem Żabką:
Katarzyna Zygmunt-Kamińska: Ta sytuacja ciągnie się od marca. Tych spotkań była niezliczona ilość. Tutaj w urzędzie, w innych urzędach, w rybnickim szpitalu. Mam wrażenie, że ciągle dzieje się jedno i to samo, bez żadnych rozwiązań, pomysłów. Bardzo jestem rozczarowana powiem szczerze, bo teraz są to polityczne rozgrywki. Łatwo obwiniać tylko i wyłącznie tych lekarzy, którzy odeszli i uważa się, że to jest tylko i wyłącznie nasza wina.
Radio 90: Pani zdaniem uda się przywrócić stan sprzed tego dużego kryzysu?
Katarzyna Zygmunt-Kamińska: Mam taką nadzieję, bo bardzo bym chciała, żeby ten szpital funkcjonował, natomiast ciężko mi to sobie wyobrazić również z powodu tego, co działo się przez ostatnie lata. Rybnicka placówka szukała lekarzy specjalistów na oddział wewnętrzny tak długo jak tam pracuję, czyli jakieś 5 lat.
Wypowiedzenia otrzymało 79 lekarzy i 64 rezydentów. Nowych warunków nie przyjęło 16 lekarzy i 5 rezydentów. Skutkowało to zawieszeniem pracy czterech oddziałów. W WSS nr 3 w Rybniku na 20 lipca przebywa 421 pacjentów.
Czytaj także:
- Ewa Fica: Wierzę, że jak najszybciej odbudujemy kadrę medyczną. Nie obawiam się wezwania do prokuratury
- Okrągły stół w sprawie szpitala. Co mówią uczestnicy? Mamy pierwsze głosy
- Za nami okrągły stół w sprawie szpitala w Rybniku. Co przyniosły obrady?