Dwa śmiertelne wypadki w śląskich kopalniach
Minionej doby zginęli górnicy w KWK Knurów-Szczygłowice oraz KWK Murcki-Staszic w Katowicach. Tragiczny wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice miał miejsce ponad 800 metrów pod ziemią. Wczoraj po godzinie 21:00 kierowca wyjeżdżającej z zajezdni lokomotywy wychylił się z kabiny. Uderzył w obramowanie tamy wentylacyjnej i wypadł z pojazdu.
Pomocy 30-latkowi natychmiast udzielili znajdujący się tam pracownicy kopalni. Lekarz, który dotarł na miejsce, stwierdził zgon z powodu obrażeń wielonarządowych.
To nie jedyny tragiczny wypadek. Także wczoraj w kopalni Murcki-Staszic w Katowicach zginął górnik wciągnięty przez taśmociąg. W tej samej kopalni miał miejsce później także wstrząs, do którego doszło 900 metrów pod ziemią. W jego rejonie było wtedy siedmiu górników. Wszyscy zostali ranni. Pięciu po udzieleniu pomocy wróciło do domów, dwóch z urazami głowy pozostało na obserwacji w szpitalu.