Dyrektor Kowalik komentuje obecność koronawirusa w wodzisławskim szpitalu
W sumie sześć osób trafiło do szpitala zakaźnego w Raciborzu. To pięciu pacjentów i jedna osoba z personelu oddziału wewnętrznego szpitala w Wodzisławiu. Dyrektor lecznicy, Krzysztof Kowalik potwierdza pojawienie się tam koronawirusa.
Przypomnijmy: o tym, że pacjenci zostali zakażeni, poinformował naszą redakcję syn jednego z nich. Miał pretensje, że jeden z pacjentów nie został przebadany w kierunku koronawirusa i zaraził pozostałych, a personel medyczny nie powiadomił nikogo:
Rodziny zostały poinformowane, wszystkie procedury zostały zachowane, więc nie wiem, o co znowu w tej sytuacji chodzi. Tylko chyba w jednym przypadku pacjent sobie nie życzył, żeby informować rodzinę. Powiedział, że zrobi to sam i to jest jeden przypadek, o którym wiem.
Pan też mi zarzucił, że ten pacjent nie został wymazany. Nie ma czegoś takiego jak wymazywanie wszystkich pacjentó, którzy trafiają do szpitala. O tym, czy pacjent ma mieć zrobiony wymaz i test, decyduje za każdym razem lekarz i nie da się wykluczyć takiej możliwości, że ktoś przychodząc do szpitala ma test ujemny, a za dwa trzy dni może mieć dodatni, bo takie sytuacje się zdarzają u wielu osób.
Krzysztof Kowalik zwraca uwagę, że przypadki zakażeń pojawiały się i będą się pojawiać:
Co chwile dostajemy pismo np. z Rybnika, że też zawieszają jakiś oddział, że też się coś dzieje. Nie wnikam w to, jak to tam wygląda, ale nikt nie robi z tego tytułu jakiejś awantury- nie wiadomo jakiej, bo ten koronawirus jest i przez jakiś czas będzie i takich sytuacji się nie da uniknąć.
W tej chwili pacjenci wodzisławskiej interny, których wyników jeszcze nie ma, przebywają w odizolowanej części oddziału. W drugiej części są pacjenci zdrowi. Przyjmowani są natomiast chorzy w stanach ciężkich, wymagający natychmiastowej pomocy.
Pisaliśmy więcej:
Zarażenie koronawirusem w wodzisławskim szpitalu
Czytaj także: