Dyrektor szpitali w Rydułtowach i Wodzisławiu rezygnuje z doradcy
Trzeba szukać oszczędności, "najlepiej zacząć od siebie" - to słowa Krzysztofa Kowalika, dyrektora szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach, który od początku września analizuje sytuację finansową lecznicy.
Już zrezygnował ze współpracy z zewnętrzną kancelarią prawną, obsługę powierzając w całości radcom prawnym zatrudnionym w szpitalu.
Uznał też za zbyteczną pomoc jednego z lekarzy, który był zatrudniony przez poprzednią dyrekcję jako doradca. Pojawiał się w szpitalu w Wodzisławiu raz-dwa razy w miesiącu i doradzał poprzedniej dyrekcji za 10 tysięcy złotych netto miesięcznie. Ta umowa została rozwiązana. W tej chwili sprawdzane są umowy, na podstawie których dzierżawiony jest sprzęt dla poradni specjalistycznych. Niewykluczone, że z kilku tych umów trzeba będzie zrezygnować, ponieważ według dyrekcji z jednego urządzenia może korzystać kilka poradni.
Nie ma potrzeby ponosić kosztów związanych z wynajmem sprzętu, na którym wykonywanych jest niewiele badań.
– mówi dyrektor Kowalik i ogranicza też ilość zastępców: zlikwidowane ma być stanowisko dyrektora ds. restrukturyzacji, funkcję tę pełni Wojciech Olszówka, w tej chwili przebywający na zwolnieniu lekarskim. Tu potrzebna jest zmiana w statucie szpitala.
Wypowiedzenie złożyła zastępca dyrektora ds. techniczno-administracyjnych, Krystyna Ochot. Obowiązki powierzono kierownikowi ds.technicznych. Czy będzie nowy zastępca? Dyrektor Krzysztof Kowalik nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie, zastanawia się czy można tak przeorganizować pracę w szpitalu, by te obowiązki powierzyć zatrudnionym już pracownikom.