Dziki terroryzują mieszkańców ulicy Folwareckiej w Żorach [WIDEO]
Każdego dnia wcześnie rano i wieczorem, gdy już zapada zmrok stado liczące 17 sztuk przemierza tę ulicę uniemożliwiając normalne funkcjonowanie mieszkańcom okolicznych domów.

Szacowany czas czytania: 03:12
Boimy się wychodzić, boimy się o bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci
– mówi jeden z nich, Stanisław Paryż.
Stanisław Paryż: Płoty rozwalają. Mieszkam przy przystanku, teraz zaczął się rok szkolny. Córka wyjeżdżała przed 6.00 do pracy, a dziki na przystanku. To było przed 6.00, a jakby było przed 8.00, to by dzieci stały na przystanku. Te dziki już od iluś lat spacerują, ale to, co dzieje się teraz, 17 sztuk przemierza dziennie główną drogę, z czego 3-4 to są już duże osobniki, a reszta młode.
Dochodziło już także do niebezpiecznych sytuacji
– dodaje nasz słuchacz.
Stanisław Paryż: Dwa miesiące temu sąsiadka poszła na spacer z psem, wracała przez pole do swojej posesji, odwróciła się a za nią stał dzik. Szybko psa przerzuciła na swoją posesję, sama przeskakiwała przez płot, poodzierana, spódnica podarta, nogi poodzierane. To nie jest śmieszne. Jakby to był ktoś starszy, to nie ucieknie.
Sprawę panoszących się dzików mieszkańcy zgłaszali na policji i w nadleśnictwie.
Tym tematem zajmuje się także Urząd Miasta w Żorach, bo dziki to ostatnio ogromy problem i nie dotyczy on tylko ulicy Folwareckiej
– mówi Radiu 90 naczelnik wydziału promocji, kultury i sportu w magistracie, Adrian Lubszczyk.
Adrian Lubszczyk: Mamy w naszym mieście naprawdę dużo zgłoszeń dotyczących dzików. W tym roku zdecydowanie ten problem się nasilił, wcześniej nie było to tak intensywne. To są zgłoszenia, które dotyczą i zdarzeń drogowych z udziałem dzików, ale też wchodzą też na tereny, gdzie mamy place zabaw. Przy ul. Polnej mamy duży plac zabaw otoczony otwartymi terenami – łąkami i tam się pojawiały dziki. Dziki się pojawiały też kilkukrotnie na terenie przystanku Zachód, to jest przestrzeń rekreacyjna, też wokół zieleni, gdzie mieszkańcy wypoczywają, gdzie dzieci się bawią na placu zabaw. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby na takich terenach dziki zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców.
Miasto ma plan jak pozbyć się dzików
– dodaje Adrian Lubszczyk.
Adrian Lubszczyk: Prowadzimy postępowanie administracyjne, które ma pozwolić nam na odłów tych dzików wraz z ich przesiedleniem lub odstrzałem redukcyjnym, tutaj mówimy o 18 sztukach dzików. Tak to zostało policzone. Czekamy obecnie na uzgodnienie od Polskiego Związku Łowieckiego w Katowicach. Musimy mieć takie uzgodnienie, żeby móc wydać odpowiednią decyzję administracyjną i po wydaniu tej decyzji będziemy mogli zawrzeć umowę z wykonawcą, który zajmie się odłowieniem 18 sztuk dzików.
Na razie nie wiadomo, czy dziki zostaną odłowione czy też odstrzelone:
Adrian Lubszczyk: Co to dokładnie będzie, to będzie decyzja już po konsultacji z Polskim Związkiem Łowieckim i we współpracy z wykonawcą, który dla nas będzie tę usługę wykonywał. Jeżeli byłaby możliwość uniknięcia odstrzału tych wszystkich dzików, to pewnie chcielibyśmy z takiej możliwości skorzystać. Natomiast główną naszą przesłanką jest bezpieczeństwo mieszkańców i tym się przede wszystkim kierujemy.
W najbliższych dniach zapadną ostateczne decyzje i problem ma zostać rozwiązany. Wtedy mieszkańcy, także ulicy Folwareckiej, będą mogli odetchnąć z ulgą. A to film, na którym widać spacerujące miedzy domami dziki, nakręcony przez naszego słuchacza:
Czytaj także: