Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Dzikie wysypisko śmieci na Grabówce, temat znany w gminie od kilku lat

Facebook Twitter

Stare opony, blacha samochodowa, styropian. Śmieci, jakie są wyrzucane na terenie byłej bocznicy kolejowej pomiędzy Syrynią a Bukowem to problem znany w gminie od kilku dobrych lat. Co jakiś czas mieszkańcy pozbywają się tam niechcianych odpadów. W ostatnim czasie górę śmieci zauważył nasz słuchacz, Radosław i wysłał do nas zdjęcia z prośbą o interwencję.

Fot. słuchacz

Bogdan Burek, zastępca wójta Lubomi, przyznaje, że problem dzikiego wysypiska na terenie byłej bocznicy kolejowej jest od 2016 roku. Wtedy urzędnicy reagowali po raz pierwszy w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, która może wpłynąć na właściciela, czyli Polskie Koleje Państwowe, by posprzątał:

Bogdan Burek: W kwietniu wysłaliśmy zapytanie do RDOŚ, na jakim etapie jest ta sprawa, kiedy zarządca tego terenu uprzątnie ten teren. Dostaliśmy informację, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska chce się osobiście tutaj pojawić no i czekamy. Myślę, że ten okres już 5-letni się zamknie i wreszcie ten teren zostanie uporządkowany, bo jak patrzymy na ten teren i monitorujemy też ze strony służb komunalnych, bo robimy taką dokumentację fotograficzną, to każdy, kto jest zainteresowany wyrzuceniem czegokolwiek z domu, to sobie tam to wywozi. Mówimy tu o takich styropianach, oponach, to co przysparza największy problem dla każdego mieszkańca

Fot. słuchacz

Przez kilka miesięcy gmina miała ustawioną w tym miejscu fotopułapkę, nikogo jednak nie udało się zatrzymać na gorącym uczynku, dlatego urzędnicy z niej zrezygnowali, choć teraz to znów wydaje się dobrym pomysłem:

Bogdan Burek: Teraz widzimy, że jednak będziemy musieli wrócić do tego tematu, bo problem jest i trochę to długo trwa, bo nie wydaje mi się, że jest to, nie wiadomo jaki problem, żeby nie można było go ukrócić w szybszym tempie, niż to ma miejsce, bo jeżeli Polskie Koleje Państwowe dysponują tym terenem, to nie wydaje mi się, żeby nie mogli tego już od ręki posprzątać. Dzięki tej nowej gospodarce śmieciowej myśmy już pełno takich dzikich wysypisk zlikwidowali. Nasze służby komunalne też zbierają w rowach przydrożnych jakieś elementy po wymianie łazienki, np. umywalki- to się zdarza, natomiast ogólnie patrząc, aż tyle tych śmieci już nie ma.

Bogdan Burek, zastępca wójta Lubomi

Sprawę dzikiego wysypiska na terenie byłej bocznicy kolejowej pomiędzy Syrynią a Bukowem śledzi też policja. „I to od kilku lat” – dodaje Małgorzata Koniarska z komendy w Wodzisławiu:

Małgorzata Koniarska: Apelujemy do wszystkich świadków, szczególnie świadków zaśmiecania rejonu byłej bocznicy kolejowej, gdzie powstało dzikie wysypisko śmieci o stanowczą reakcję i wezwanie patrolu policji na miejsce. Osoby, które obawiają się, mogą np. zapisać numer rejestracyjny pojazdu lub zrobić zdjęcie samochodu. Jest to bardzo pomocne dla nas przy ustaleniu danych osobowych sprawców i ich ukaraniu. W ostatnim czasie skierowaliśmy dwa wnioski o ukaranie do sądu. W wyrzuconych śmieciach były informacje o danych osobowych właścicieli tych śmieci, dzięki czemu sprawców udało się ustalić i ukarać.

Na terenie gminy Lubomia co jakiś czas organizowane są akcje wspólnego sprzątania. W ostatnim czasie biegacze z Klubu Sportowego Dystans z Lubomi zebrali kilkanaście worków śmieci na trasie Buków-Lubomia, w okolicach Stawów Wielikąt; podobną akcję zorganizował też sołtys Syryni: uprzątnięto przydrożne rowy. Za zaśmiecanie miejsca publicznego grozi mandat w wysokości do 500 złotych.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj