Dzwonimy po karetkę, a przyjeżdżają strażacy? Nic dziwnego, oni też potrafią ratować
Coraz częściej słyszymy o sytuacji, kiedy dzwonimy po karetkę, a przyjeżdżają strażacy. Ale spokojnie, nie powinno to powodować żadnych komplikacji. - Kiedy nie ma wolnych zespołów ratownictwa wysyłamy strażaków, którzy są doskonale przeszkoleni do ratowania ludzi - mówi Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Dzwoniłeś po karetkę a przyjechali strażacy? Nic w tym dziwnego. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Ostatnio dwukrotnie w środę: w Rybniku i Książenicach. Bywa, że wszystkie zespoły ratownictwa medycznego są w terenie, dlatego by jak najszybciej zapewnić pomoc potrzebującej osobie zwracamy się do strażaków – mówi Radiu 90 dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, Łukasz Pach:
Łukasz Pach: Wszystkie zespoły ratownictwa medycznego, które są w Wojewódzkim Planie Zabezpieczenia Medycznego wyjeżdżają i wszystkie zespoły pracują, nie brakuje żadnego zespołu. Zgodnie z planem wojewódzkim zatwierdzonym przez Ministerstwo Zdrowia. Czasami są sytuacje, kiedy do zdarzenia, większego zdarzenia, jedzie więcej zespołów ratownictwa, bo jest dużo osób poszkodowanych i wtedy, żeby jak najszybciej zabezpieczyć pacjenta prosi się strażaków o to, żeby nas wsparli, pojechali już na miejsce, zabezpieczali pacjenta. Nie jadą też w zamian, proszę pamiętać. Oni jadą, niekiedy są pierwsi na miejscu zdarzenia i potem dojeżdża zespół ratownictwa medycznego.
Jak twierdzi Łukasz Pach, cały system ratownictwa medycznego działa sprawnie i takie sytuacje tylko to potwierdzają:
Łukasz Pach: Decyduje o tym, gdzie i która karetka jedzie dyspozytor medyczny. Są to jednostki Urzędu Wojewódzkiego, są to świetni specjaliści i wiedzą w jaki sposób wysyłać zespoły ratownictwa. Oni mają całą siatkę rozpisaną na mapach. To są specjalne mapy, programy komputerowe, te auta wszystkie mają GPS, my wiemy, gdzie te karetki są, w jakiej odległości. Może w którymś z przypadków było tak, że szybciej dojedzie wóz bojowy straży pożarnej i potem dojedzie tam dalszy zespół, bo obecnie zespoły np. z Rybnika mogły być zaangażowane w inną akcję ratunkową. W Rybniku mamy cztery zespoły ratownictwa medycznego.
Jednocześnie dyrektor Pach uspokaja, strażacy podobnie jak ratownicy medyczni umieją w profesjonalny sposób udzielić pomocy medycznej:
Łukasz Pach: Każdy strażak ma obowiązek przejścia kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Część strażaków pracuje w pogotowiu, bo są ratownikami medycznymi. Poza tym mają sprzęt, mają torby specjalnie do zabezpieczenia pacjenta, nawet w nagłym zatrzymaniu krążenia. W większości strażach pożarnych mają tak zwany defibrylator automatyczny, czyli AED, kiedy podłącza się tego pacjenta bezpośrednio pod ten defibrylator. I naprawdę wszyscy pacjenci całego regionu mogą się czuć bezpiecznie, bo i w pogotowiu i w straży i w policji są ludzie, którzy się naprawdę na tym znają.
Pomoc w wyjątkowych sytuacjach jest więc zabezpieczona. Pytanie czy nie należało by się zastanowić nad zwiększeniem ilości karetek na Śląsku. To już nie zależy jednak od Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, reguluje to wojewódzki plan zabezpieczenia medycznego, który akceptuje Ministerstwo Zdrowia.
Czytaj także:
- Alicja Klasik powitana w rodzinnych Stanowicach. Posłuchaj jak witali ją mieszkańcy i rodzina
- Nowe karetki dla szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach