Elektrownia Rybnik: pracowników czeka bezrobocie? „To wykwalifikowana kadra”
"Wygaszenie Elektrowni Rybnik o 5 lat wcześniej skazuje nas na bezrobocie" - nie ukrywa przewodniczący związku zawodowego Solidarność w ER Ireneusz Oleksik poranny gość Radia 90.
Elektrownia Rybnik do zamknięcia. Co z pracownikami?
Właściciel zakładu PGE Górnictwie i Energetyka Konwencjonalna chce, by elektrownia do końca 2025 roku wytwarzała energię elektryczną, a do końca sierpnia 2026 ciepło, choć zgodnie z umową sprzed 4 lat elektrownia miała pracować do 2030 roku. W rybnickim zakładzie pracuje dziś około 500 osób, średnia wieku to 52 lata.
Ireneusz Oleksik: Przesunięcie o 5 lat powoduje raz, część będzie mogła przejść na emerytury w tym czasokresie, jak również dopracują do wieku, w którym będą ewentualnie skorzystać z urlopu energetycznego. Na tą chwilę w przeciągu 15 miesięcy będzie to niemożliwe i po prostu skazuje nas na bezrobocie. Na sesji Rady Miasta Prezydent Kiljańczyk powiedział, że się kontaktował z Urzędem Pracy. Dla mnie taka odpowiedź jest bardzo kiepską odpowiedzią, gdyż trzeba znaleźć miejsca pracy dla tych pracowników, a nie ich kierować do urzędu pracy.
Radio 90: Ile osób będzie pracowało nadal w utrzymaniu budynków elektrowni?
Ireneusz Oleksik: To jest kolejny problem. O tym nikt nie mówił. Nikt nie powiedział, co się stanie z terenem. Na tą chwilę to będą straszyć wybitnymi oknami.
Budowany nowy blok gazowo parowy za kilka miliardów złotych da zatrudnienie 60 osobom, około 20. już zostało tam zatrudnionych. Kolejnym problemem szybszego zamknięcia Elektrowni Rybnik jest zapewnienie mieszkańcom osiedla na Rybnickiej Kuźni dostaw ciepła. Około 3 tysiące lokatorów ma dzięki elektrowni ciepłą wodę w kranach i grzejniki.
Ireneusz Oleksik: Z techniczno – inżynieryjnego punktu widzenia Rybnicka Kuźnia jest enklawą, nie ma żadnego połączenia z siecią miejską. W związku z tym jest uzależniona tylko i wyłącznie, na tę chwilę, od ciepła z Elektrowni Rybnik. Jeśli zaprzestaniemy produkować prąd, to zaprzestaniemy również produkować ciepło. Była mowa o wytwornicy pary, ale ta wytwornica pary została wybudowana stricte tylko do rozruchu bloków. Ona nie jest pewnym źródłem ciepła dla osiedla.
Radio 90: Czyli co jest konieczne, żeby po 31 sierpnia roku 2026 ogrzewać to dzielnicę?
Ireneusz Oleksik: Jest 15 miesięcy dla miasta, żeby stworzyć inne źródło ciepła.
Nie wiadomo, jaki los będzie czekał Fundację Elektrowni Rybnik i krytą pływalnię.
Ireneusz Oleksik: Było zapytanie moje do prezesa, to on mówi, że „pewnie oddamy miastu”, ale nie ma żadnych oficjalnych dokumentów co do przyszłości tego rejonu, a to jest ogromny majątek, budowany kosztem pracowników elektrowni i tutaj całego naszego osiedla.
Radio 90: Pan wie, że miasto tego nie chce. Przecież od lat elektrownia chciała się tego pozbyć. Miasto mówiło „no nie, no nie, nie chcemy kupować problemu”.
Ireneusz Oleksik: Widzimy tutaj paradoks, że jednak prezes Bełchatowa przyjeżdża i po prostu zamyka nam część miasta Rybnika swoimi decyzjami. Oczywiście to pewnie nie są jego stricte decyzje, tylko całego koncernu PGE, ale taki jest odbiór społeczny.
Wczoraj odbył się pod Urzędem Miasta Rybnika protest pracowników elektrowni. Radni jednogłośnie wystosowali apel do premiera w obronie zakładu.
Czytaj także:
- Elektrownia Rybnik: Związkowcy i pracownicy protestowali pod urzędem miasta [WIDEO,FOTO]
- Elektrownia Rybnik i jej przyszłość. Rybnicki PiS: te daty są bulwersujące