Emocje na spotkaniu z marszałkiem: „Dlaczego zarząd rozmienia się na drobne?”
Nie brakowało emocji podczas spotkania samorządowców z marszałkiem województwa śląskiego Mirosławem Sekułą. Tematem rozmów na Zamku Piastowskim w Raciborzu była nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej na lata 2014-2020.
W szczególności to, że drogi: Droga Główna Południowa oraz trasa Pszczyna-Racibórz znalazły się na liście rezerwowej. Suchej nitki na polityce marszałka nie zostawił Andrzej Kowalczyk wójt Gaszowic:
Jeżeli mam mało pieniędzy, to według mnie taki dobry gospodarz mówi tak: „Decydujemy się na 4 rzeczy, inni nas będą opieprzali ale te 4 rzeczy zrobimy”. Ktoś kto jest słaby mówi tak: „4 rzeczy nie, bo nas wszyscy opieprzą, zrobimy 40, każdemu po trochę, będzie cicho”. I wy tak zrobiliście! (…)
Rozgoryczony tym, że drogi Pszczyna-Racibórz nie ma wśród największych inwestycji, które mają dostać dofinansowanie był również Grzegorz Niestrój wójt Kornowaca:
Mamy nadzieję, że coś zmieni się w województwa i pokaże się dobra wola i chęć budowy tej drogi, bo ja jej nie widzę. Pytałem o to dlaczego zarząd województwa rozmienił się na drobne i 3 kluczowe inwestycje, które były zaplanowane, zamieniono na taką długą listę rankingową. Polityka? Tylko i wyłącznie!
Jak podkreślał śląski marszałek Mirosław Sekuła: Za dużo naobiecywano i dziś trzeba się z tego tłumaczyć:
Nauczyłem się jednego, że asertywność jest moją silną stroną. Między innymi gaszę niektóre złudne nadzieje, które były dawane na zasadzie: „Nikt wam tyle nie da, ile ja wam mogę obiecać”. Bo w niektórych przypadkach naobiecywano bardzo dużo spraw, tylko, że potem się okazało, że one w ogóle się w budżecie nie znalazły. I to jest problem, z którym się teraz zmagam.
Marszałek Sekuła podkreślał, że miejsce inwestycji na liście rezerwowej jeszcze niczego nie przekreśla:
Wreszcie jest lista i mamy się o co kłócić, bo dopiero wtedy kiedy będziemy się o to spierać, to wydyskutujemy to w jakiej kolejności i za co będziemy realizować. Pieniądze będą tylko na te inwestycje, które będą miały pozwolenia na budowę w odpowiednim czasie. A cała reszta, układanie tych wszystkich list i emocjonowanie się tymi listami, jest po prostu bezzasadne.
Takiej argumentacji nie rozumie prezydent Raciborza Mirosław Lenk:
To, że jesteśmy gdzieś tam na liście rezerwowej, to rzeczywiście są małe gwarancje, że znajdziemy się wyżej, jeśli inne projekty będą zrealizowane. Czy dzisiejsze słowa marszałka uspokajają? W żadnym razie. Na pewno jesteśmy trochę bliżej pewnych ustaleń, natomiast przed nami jeszcze dość daleka droga do konsensusu. Nadal nie rozumiem polityki województwa, żeby wszędzie zrobić po kawałku drogi; tak naprawdę nikt nie będzie zadowolony a te nasze główne problemy związane z południowo-zachodnią częścią województwa śląskiego będą nadal nierozwiązane.
O ile kubeł zimnej wody został wylany na samorządowców z powiatu raciborskiego, o tyle w nieco lepszej sytuacji znalazły się gminy na trasie planowanej Drogi Głównej Południowej. Według zapewnień marszałka: jeżeli do końca maja zostanie podpisane porozumienie, że Wodzisław Śląski będzie liderem odpowiedzialnym za przygotowanie dokumentacji w sprawie budowy tej drogi, jest szansa na jej dofinansowanie.