Fałszywi krewni znów w akacji

W Ustroniu dzięki pracownikom jednego z banków nie doszło do przekazania pieniędzy. Przestępca najpierw skontaktował się z kobietą podając się za syna, który został zatrzymany przez policję. Powiedział że potrzebuje pilnie 40 tysięcy złotych. Starsza pani nie posiadała takiej kwoty, ale mogła wypłacić połowę mniej z banku.

Przestępca zgodził się i skierował taksówkę pod jej dom. Rzekomy syn podstępnie uzyskał od niej również numer telefonu komórkowego. Aby kobieta nie mogła się z nikim kontaktować, zadzwonił do niej i kazał się nie rozłączać, do momentu aż wyjdzie z banku z pieniędzmi.

Pracownicy banku widząc roztrzęsioną i nerwowo zachowującą się kobietę zapytali o powód nagłej wypłaty pieniędzy. Bankierzy zorientowali się, że ktoś ją do tego zmusił i nie może im nic więcej powiedzieć. Kierownik banku natychmiast powiadomił policję i udaremnił wypłatę pieniędzy oszustom.

To nie pierwszy raz kiedy ta sama placówka banku odpowiednio zareagowała na tego typu sytuację. Do podobnego zdarzenia doszło dwa tygodnie wcześniej. Wtedy próbowali naciągnąć na pożyczkę pieniędzy starszą mieszkankę Ustronia.

Dzięki czujności pracowników banku kobieta nie została oszukana na 30 tysięcy złotych. Natomiast dziś w Skoczowie oszuści działając podobnie według schematu jak w Ustroniu, od dwóch starszych osób mieszkających razem wyłudzili 20 tysięcy złotych.