Hałda w Radlinie: Co zrobiono, by poprawić życie mieszkańców Radlina żyjących w jej sąsiedztwie?
Główną przyczyną osunięcia hałdy w Radlinie we wrześniu 2023 roku było zbyt pionowe ukształtowanie skarp - ustalił zespół, w skład którego weszli przedstawiciele Głównego Instytutu Górnictwa, kopalni Marcel, wykonawcy firmy Barosz Gwimet Urzędu Miasta, oraz starostwa powiatu wodzisławskiego.

Szacowany czas czytania: 05:02
Hałda w Radlinie – dwa lata po osunięciu zgromadzonego materiału
Od tego czasu monitorujemy sytuację na hałdzie i zmieniliśmy technologię rekultywacji hałdy

– zapewniał dziś (10.06) w Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie na spotkaniu z mieszkańcami dyrektor kopalni ROW Tomasz Tkocz.
Tomasz Tkocz: Prowadziliśmy szereg działań. Przede wszystkim monitoring wizyjny, gazowy, połowy kopalni. Dodatkowo powstał zespół ekspercki, zespół do spraw hałd. Praktycznie codziennie ktoś na tej hałdzie z przedstawicieli Polskiej Grupy Górniczej jest. Stworzyliśmy nową technologię, zmieniamy ukształtowanie tych skarb, budujemy półki i wbudowujemy w środek tego wyrobiska materiał z zastosowaniem ekranu z materiału niepalnego inertnego. Czyli zabezpieczamy już przede wszystkim nowo utworzoną hałdę przed przeniesieniem się jakakolwiek pożaru.

W przyszłości chcemy zabezpieczać hałdę od wewnątrz, robimy wszystko by uciążliwość rekultywacji hałdy była jak najmniejsza
– podkreśla dyrektor Tkocz:
Tomasz Tkocz: Wprowadzając materiał z bieżącej produkcji, izolując nowo budowaną hałdę od zapożarowanej, jak również monitorując zagrożenie pożarowe, będziemy likwidować to zagrożenie, które występuje. Dziś wiemy, że należy tę hałdę też mimo wszystko rozbierać z góry w dół, co powoduje też widoczną emisję. Schowanie do środka wyrobiska powodowało mniejszą emisję. Na pewno wiemy, że materiał ten u nas, który powstał we wrześniu 2023 roku, nie zagraża zdrowiu i życiu, jak również rolnictwu, terenem zielonym i tak dalej. Badamy kierunek wiatru i działamy w taki sposób, żeby ta emisja była na zewnątrz obiektu jak najmniejsza.
Hałda w Radlinie nie zniknie w ciągu najbliższych lat, to może być nawet ćwierć wieku nie ukrywa Ewa Grudniok rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.
Ewa Grudniok: Mamy oczywiście świadomość tego, że najlepiej chcieliby, by ta hałda zniknęła od razu. To jest po prostu niemożliwe. Ale staramy się nadzorować, staramy się pilnować i podejmować takie działania, by te uciążliwości były jak najmniejsze, a docelowo rozwiązać problem. Ale to jest problem na lata. Możemy dzisiaj mówić o okresie dwudziestu kilku lat, jeżeli byłoby to rozbierane w takim tempie, jak to się dzieje do tej pory. Oczywiście można to przyspieszyć, ale siłą rzeczy też te uciążliwości będą większe. Nie ma idealnego rozwiązania, ale jesteśmy świadomi, zwiększyliśmy nadzór, podjęliśmy szereg działań, by rozwiązać problem.

Tymczasem mieszkańcy Radlina, choć przyzwyczajeni do życia w cieniu hałdy mają coraz mniej cierpliwości.
W spotkaniu uczestniczył również przedstawiciel firmy Barosz Gwimet Mirosław Kiwert.
Mirosław Kiwert: Walczymy z zapożarowaniem, są to ciężkie warunki. Na dzień dzisiejszy prowadzimy prace prewencyjne, żeby zapobiec temu wszystkiemu, co się stało, żeby drugi raz nie wystąpiło to, co się stało w 2023 roku. Przede wszystkim prewencja polegająca na kontrolowaniu tego wszystkiego, co jest, częstemu obchodowi poprzez służby, poprzez kierownika budowy, inspektora nadzoru z ramienia zamawiającego PGG, jak i również to wszystko, co jest na hałdzie w tej chwili to, co jest niebezpieczne. Staramy się to w jakiś sposób przewidzieć.

Andrzej Walenty z Głównego Instytutu Górnictwa podkreśla w rozmowie z naszym reporterem, że sytuacja dziś na hałdzie się poprawiła.
Andrzej Walenty: Kopalnia teraz bardzo dużo uwagi przykłada na te wszystkie nasze zalecenia i jest zupełnie inny obraz tego co zastaliśmy przed, a to, co widzimy teraz.
Radio 90: Czyli musiało dojść do zdarzenia, żeby pobudzić, uczulić.
Andrzej Walenty: Tak najczęściej się wydarza wszędzie, czy w górnictwie, czy w każdej branży, że dopóki nie mamy czegoś złego, to dopiero otwieramy potem oczy. I być może i tak było w tym przypadku, nie chcę mówić, jak było wcześniej, ale na tą chwilę obecną, widzimy, że są duże poczynania. Jest to praca zupełnie troszeczkę inaczej kierowana, bardziej rygorystycznie. Duży monitoring jest prowadzony, jest dbanie o to, żeby wszystko było zgodnie z projektami wykonywane, żeby to wszystko miało sens.

Czy spotkanie było przełomem? Pewnie nie, ale ważne, że do niego doszło. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć co się dzieje na hałdzie
– podkreśla burmistrz Radlina Zbigniew Podleśny.
Zbigniew Podleśny: Zdecydowanie lepiej wiedzieć, lepiej rozmawiać i lepiej zasięgnąć tych informacji u źródła. Do Urzędu Miasta bardzo często i to w latach poprzednich i w bieżącym roku wpływają liczne skargi i liczne uwagi mieszkańców. Część mieszkańców przychodzi osobiście, a część za pośrednictwem, chociażby telefonu czy innych środków przekazu. Są to najczęściej powtarzające się uwagi związane z uciążliwością sąsiedztwa hałdy, pylenia, nieprzyjemnych zapachów. Dużo jest niezrozumienia, skąd to wynika, z czego to wynika? Jakie są przyczyny?

A na spotkaniu był z mikrofonem Arkadiusz Żabka.
Czytaj także: