Historia o poszukiwanym, który jeździł koleją i nie dawał się złapać. Policjanci z Żor byli jednak sprytniejsi
A teraz dość nietypowa historia. O poszukiwanym, który jeździł koleją, by uniknąć odpowiedzialności. Policjanci z Żor zaczaili się na niego - a jakżeby inaczej - w pociągu.

Policjanci z Żor nie dali się wyprowadzić na złe tory
To była skuteczna akcja, a policjanci z Żor przechytrzyli poszukiwanego, który nie dawał się zatrzymać, bo jako główny środek transportu wykorzystywał …pociągi. To pozwoliło mu ukrywać się przez około 5 lat. W minioną sobotę kryminalni, zajmujący się między innymi poszukiwaniem osób ukrywających się przed organami ścigania, przygotowali akcję, która miała doprowadzić do odnalezienia i zatrzymania 47-latka, za którym wystawionych zostało 12 listów gończych.
Analiza wielu materiałów i informacji, doprowadziła śledczych na trop poszukiwanego, który do przemieszczania się wykorzystywał przeważnie pociągi, więc na stacji kolejowej w Dąbrowie Górniczej policjanci weszli do składu, którym miał podróżować. Gdy pociąg ruszył ze stacji, zauważyli mężczyznę, który swoim wyglądem przypominał poszukiwanego. Znajdował się on jednak nie w pociągu, a na peronie i szedł w kierunku wyjścia ze stacji, uważnie się rozglądając na wszystkie strony
– relacjonuje asp. Marcin Leśniak, rzecznik policji w Żorach.
Choć 47-latek w ostatniej chwili zmienił swoje plany i wyszedł z pociągu, to udało się go zatrzymać, a w dalszą podróż, już do aresztu udał się w kajdankach, w towarzystwie żorskich mundurowych.
W zakładzie karnym spędzi najbliższe 10 lat za wiele przestępstw, między innymi zmuszanie do określonych czynności, niealimentację, przywłaszczenie, kradzieże oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Czytaj także:
- Miał w domu zabójczy narkotyk. Policjanci z Żor zatrzymali 26-latka
- Śląska policja rozbiła gang, który olej przemysłowy na granicy zmieniał w napędowy