Horror bez happy endu. RMKS Xbest Rybnik przegrał we własnej hali z Wisłą CanPack Kraków 64:66
Wczorajsze (20.02.) spotkanie od początku do końca było zacięte. RMKS prowadził w nim nawet różnicą 11 punktów, ale stracił przewagę i ostatecznie z parkietu schodził pokonany. Pełna emocji była końcówka meczu. W ostatniej akcji rybniczanki, które przegrywały dwoma punktami wyrównały, jednak kosz zdobyty przez Beatę Jurczyńska nie został przez sędziów zaliczony.
Szkoda tej porażki
– mówiła po spotkaniu środkowa RMKS-u Martyna Czyżewska, która po kilku latach przerwy wróciła do zespołu z Rybnika:
Martyna Czyżewska: Ta końcówka była dramatyczna. Myślę, że gdyby nam więcej wpadało w tej końcówce, jakbyśmy grały trochę mądrzej, myślę, że mecz inaczej by się zakończył. Jeszcze wiadomo, ja też przyszłam, ale to są dopiero 2 tygodnie. Myślę, że z dziewczynami tutaj jest duże pole, żebyśmy mogły wygrywać te mecze, zgrywamy się i staramy się oddać serce na tym boisku.
Szkoda końcówki meczu, faktem jest, że nie musiało do niej dojść gdybyśmy zagrali skuteczniej
– mówił po meczu trener RMKS-u:
Grzegorz Korzeń: Mieliśmy słabszy moment, chyba pod koniec trzeciej kwarty, trochę chaosu się zrobiło, wtedy mieliśmy kłopot ze zrobieniem punktów, z naszej przewagi się zrobiło, że one wyszły na 7,8 punktów przewagi. Problem polega na tym, że straciliśmy organizację gry w ataku. Rozstrzygnięcie tego meczu dogrywką byłoby najbardziej sprawiedliwe, bo to była kłopotliwa decyzja. Wtedy byłoby jasne i konkretne. Do końca rozgrywek parę meczy, my zwycięstw potrzebujemy trochę i to zwycięstwo dałoby nam na pewno dużo.
Mimo przegranej zespół z Rybnika utrzymał 9. miejsce w tabeli grupy B I ligi. W najbliższą niedzielę (27.02.) RMKS zmierzy się ponownie na własnym parkiecie z drugim zespołem AZS-u Gorzów Wielkopolski.
Zobacz zdjęcia:
Czytaj także: