Jak odpocząć w ogrodzie, gdy się dusisz w dymu smrodzie?
Ruszyła wspólna akcja informacyjna Polskiego Związku Działkowców i Polskiego Alarmu Smogowego. Chodzi o zwrócenie uwagi na spalanie liści, gałęzi i innych odpadów roślinnych. Specjalne plakaty trafią do prawie 600 Rodzinnych Ogrodów Działkowych w woj. śląskim, na których znajduje się niemal 100 tysięcy działek.

Szacowany czas czytania: 02:30
Jesienią ogrody działkowe, zamiast być miejsce wypoczynku i zielonymi płucami miast, zmieniają się w ogromne dymiące pola. Działkowcy spalając odpady roślinne często nie mają świadomości, że komuś może to przeszkadzać. Nie wiedzą też, że dym ze spalania liści i gałęzi jest bardzo szkodliwy dla zdrowia. Woń spalenizny wyczuwalna jest krótko, ale szkodliwe substancje krążą w środowisku znacznie dłużej, zatruwając także warzywa i owoce z troską uprawiane na działkach
– mówi Piotr Grabowski z Mysłowickiego Alarmu Smogowego.
Jak zauważa Mateusz Macianty, dyrektor biura Okręgowego Zarządu Śląskiego PZD ogrody działkowe to bardzo ważna część zielonej infrastruktury. W dobie kryzysu klimatycznego są istotnym składnikiem zachowania środowiska naturalnego w miastach. Dla działkowców szczególnie cenny jest potencjał działek w zakresie uprawiania zdrowych, ekologicznych, nieskażonych chemią warzyw i owoców. To dlatego Zarząd Polskiego Związku Działkowców od lat podejmuje działania, by wyplewić złe nawyki i przyzwyczajenia działkowców związane z pozbywaniem się jesiennych liści.
Spalanie odpadów roślinnych czy nawet palenie ognisk na terenach ogrodów działkowych jest zabronione regulaminem i sankcjonowane nawet odebraniem prawa do działki. Każda działka powinna być wyposażona w kompostownik a odpady kompostowane. Zarządy ogrodów powinny o tym informować działkowców, ale też kontrolować i pilnować przestrzegania regulaminu ROD w tym zakresie
– mówi Macianty.
Spalanie odpadów zielonych na terenie ROD-ów nie tylko narusza regulamin, któremu podlegają działkowcy, ale też prawo. To wykroczenie jest zagrożone niemałą karą – mandatem w wysokości do 500 zł lub karą grzywny do 5000 zł. Jak podkreślają antysmogowi aktywiści, to także wykroczenie przeciwko zdrowemu rozsądkowi, bo prowadzi do tego, że sami się trujemy.
Z powodu braku wysokiej jakości opału istnieje ryzyko, że w nadchodzącym sezonie grzewczym właściciele starych kotłów kopciuchów będą palili byle czym. Skutkiem tego będzie drastyczne pogorszenie jakości powietrza w Polsce. Liczę, że działkowcy nie będą chcieli dokładać się do tego toksycznego koktajlu zanieczyszczeń. Już teraz oddychamy najgorszym powietrzem w całej Unii Europejskiej. Powinniśmy zaniechać działań, które sprawiają, że trucizn w powietrzu jest jeszcze więcej
– mówi Emil Nagalewski, koordynator Polskiego Alarmu Smogowego.
Plakaty przekazane przez Polski Alarm Smogowy trafią do prawie 600 Rodzinnych Ogrodów Działkowych w regionie, na których znajduje się niemal 100 tysięcy działek. W ramach kampanii przewidziane zostały także działania edukacyjne w Internecie. To pierwsza tak szeroka akcja informacyjna i w ogóle pierwsza wspólna akcja Polskiego Związku Działkowców i Polskiego Alarmu Smogowego.
Czytaj także: