Jak powstawała elektrownia w Rybniku? Dowiesz się tego na spotkaniu w halo!Rybnik
Przed nami kolejna odsłona cyklu "Porozmawiajmy o historii" w halo!Rybnik. Tym razem organizatorzy przeniosą nas do drugiej połowy lat 60. W krótkim czasie, bo w ciągu 4 lat, na obrzeżach Rybnika powstał jeden z największych zakładów pracy i jednocześnie strategiczna inwestycja dla tej części Polski.
Mowa o elektrowni, której budowę przybliży Kazimierz Pogłódek, wtedy jeszcze młody geodeta, przed którym stało to budowlane zadanie:
Kazimierz Pogłódek: Pierwszą pracę mając 19 lat, podjąłem na Elektrowni Rybnik. Jak przyjechałem, to np. w Rybnickiej Kuźni był jeszcze wielki staw, którego dzisiaj nie ma. Przed nami były lasy i łąki, no i rzeka Ruda, z której miało powstać Jezioro Rybnickie. Ja głównie byłem skupiony na budowie zbiornika i tych wszystkich rzeczy związanych ze zbiornikiem, czyli wały, zbiornik główny, zbiorniki boczne.
Na spotkaniu Kazimierz Pogłódek pokaże szerszej publiczności zdjęcia oraz jego oryginalne pomiary geodezyjne z 1975/76 roku. Podkreśla, że ta inwestycja powstała w krótkim czasie:
Kazimierz Pogłódek: To było zbudowane w 4 lata i dlatego były bardzo napięte te harmonogramy i te roboty były olbrzymie. Wytyczyłem, w którym miejscu ma stanąć ta zapora. Początek-koniec i ruszamy. Przygotowałem różne wspominki, między innymi chodzi o wytłumaczenie z mojego punktu widzenia – geodezyjnego – jak on powstawał, bo nie daj Boże, jakby się ta zapora rozszczelniła, to mamy całe Stodoły zalane i wszyscy są pozalewani.
Kazimierz Pogłódek opowie także o ciekawostkach związanych z budową Elektrowni Rybnik.
Kazimierz Pogłódek: Na zaporze wodnej przy Eletrowni Rybnik montowaliśmy po raz pierwszy w Polsce w środku zapory tzw. repery magnetyczne. Wykonywaliśmy to pod nadzorem Politechniki Warszawskiej. Instalowaliśmy to po raz pierwszy i to działa do dziś. Dzięki temu można obserwować jak się zapora zachowuje pod względem wysokościowym nie tylko na zewnątrz, ale także w środku. To jest prawie kilometrowy obiekt, wysoki na 12 metrów.
Radio 90: Na nasze spotkanie przyniósł Pan ze sobą mapę w drewnianym obramowaniu. Co to takiego?
Kazimierz Pogłódek: To jest podstawowe narzędzie geodety z tamtych czasów i do dzisiaj takie jest. To jest tzw. szkicownik geodezyjny i na tym szkicowniku są moje oryginalne pomiary z 1975/76 roku właśnie z elektrowni. Oprócz tego, że trzeba było mierzyć.
Rozmawialiśmy z Rafałem Lodzińskim, pomysłodawcą regularnych spotkań „Pogdadajmy o historii” w halo!Rybnik.
Radio 90: Tym razem sięgnąłeś po temat z zakresu historii współczesnej i lokalnej.
Rafał Lodziński: Rozmawialiśmy już na tematy ukraińskie, historyczne Dolnego Śląska, teraz czas, aby pojawił się rybnicki bohater, a właściwie dwóch bohaterów, bo pan Kazimierz jako budowniczy i zakład Elektrownia Rybnik. To temat idealny i na czasie, bo w tym roku przypada 50. rocznica odpalenia elektrowni jako zakładu, wobec tego uznaliśmy, że jest to fajny temat w „Pogadajmy o historii”.
Przypomnijmy, spotkanie w halo!Rybnik w poniedziałek 26 września o godz. 16.30. Rozmawiał Przemek Niedźwiecki.
Czytaj także:
- Kolejny budynek Juliusza „ożył”. Powstało tam medyczne „Edukatorium” [FOTO]
- Na rynku odsłonili średniowiecze. Historyczne zagadki Cieszyna [FOTO]
- Trzy nowe tablice na szlaku „Racibórz Retro”. Przejdź szlakiem historii miasta