Jak szpitale w regionie przygotowały się na przyjęcie chorych z koronawirusem?
Od dziś (15.09.) szpitale w całym kraju muszą zapewnić przestrzeń tylko dla osób zakażonych koronawirusem. W Radio 90 sprawdzamy jak poradziły sobie lecznice w regionie.

W Szpitalu Miejskim w Żorach przygotowano dwa łóżka. Mówi Katarzyna Siemieniec prezes Miejskich Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żorach:
Szpital funkcjonuje w tym rygorze sanitarnym praktycznie od początku ogłoszenia stanu epidemii. Są wydzielone ścieżki, są oddziały podzielone na strefy zakaźne, czyli tam, gdzie są hospitalizowani pacjenci oczekujący na wynik i dopiero po negatywnym wyniku są przeniesieni do zielonej strefy w poszczególnych oddziałach. Nowością jest to, że będą wydzielone dwa łóżka z przeznaczeniem dla pacjentów podejrzanych o zachorowanie. Najprawdopodobniej będzie to jedno łóżko na oddziale chorób wewnętrznych, jedno będzie na oddziale pediatrycznym.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku dla pacjentów, u których testy wykażą pozytywny wynik na obecność koronawirusa, będzie czekać 10 łóżek
– zapowiada Michał Sieroń rzecznik placówki:
Zmieni się tyle, że będziemy mieli w strefie obserwacyjno-izolacyjnej 10 łóżek dla tych osób, u których będzie stwierdzony dodatni wynik. Te osoby będą tam leczone. Cała reszta pozostaje tak jak było. Pacjenci, którzy przychodzą są testowani na covid i jeżeli są negatywni to leżą na oddziałach.
W wodzisławskim szpitalu, jak mówi dyrektor Krzysztof Kowalik, niewiele się zmieniło, dotychczasowe stanowiska izolacyjne dalej będą funkcjonować. To w sumie 15 łóżek:
Jest tak jak było do tej pory. Mamy zabezpieczone stanowiska izolacyjne zarówno w oddziałach poszczególnych, jak i w ramach strefy przyjęć, czyli strefa czerwona w izbie przyjęć. Tam też takie stanowiska są zabezpieczone. Tam pacjenci, którzy wymagają zabezpieczenia szpitalnego oczekują na wynik testu na koronawirusa. Później podejmujemy decyzję, czy pacjent jest u nas leczony, jeżeli jest wynik negatywny. Jak jest pozytywny przewozimy do szpitala jednoimiennego. W tej chwili mamy takich stanowisk 15 w Wodzisławiu, 6 w Rydułtowach.
W Szpitalu Śląskim w Cieszynie też bez zmian. Tak jak wcześniej na pacjentów z koronawirusem czekają 22 miejsca. Mówi Ewa Herman rzecznik lecznicy:
Mamy zabezpieczone 22 łóżka, w tym 3 z respiratorem dla osób z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem covid. To jest oddział chorób zakaźnych, specjalnie wydzielona część. On funkcjonował wcześniej, więc nic się u nas nie zmienia w tym zakresie.
W szpitalu w Knurowie podobnie jak do tej pory działać będzie izolatka z jednym łóżkiem
– mówi rzecznik prasowy Sebastian Mołek:
Dla nas nowe wytyczne Ministerstwa Zdrowia nie są niczym nowym. W szpitalu w Knurowie izolatka działa od kwietnia. Jest tam jedno łóżko. Jeżeli trafia do nas pacjent, u którego podejrzewamy zakażenie koronawirusem zostaje tam umieszczony i przebywa do czasu wyniku testu. Jeżeli test jest ujemny pacjent jest kierowany na oddział, a jeżeli jest pozytywny kontaktujemy się ze szpitalem jednoimiennym i tam przekazujemy pacjenta.
I na koniec Jastrzębie Zdrój. Placówka dysponuje w sumie 22 łóżkami dla pacjentów zarażonych koronawirusem:
W celu zapewnienia miejsc dla osób, w których podejrzewa się zakażenie koronawirusem zostały wyznaczone sale stanowiące izolatki zlokalizowane w oddziałach szpitala. W ramach takich sal szpitalnych szpital dysponuje łącznie 22 miejscami. Co więcej, otrzymaliśmy środki finansowe z Unii Europejskiej oraz budżetu państwa na utworzenie 8 sal izolacyjnych, z możliwością zwiększenia ilości łóżek do 18. Ten projekt jest aktualnie w realizacji.
Mówiła Marcelina Kowalska rzeczniczka WSS nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju.
Czytaj także:
- Od dziś (15.09.) szpital w Raciborzu przestał być jednoimiennym szpitalem zakaźnym
- Fundacja JSW z ogromnym wsparciem dla cieszyńskiego szpitala